Mark Lebedew będzie trenerem VfB Friedrichshafen w nadchodzącym sezonie. 53-letni Australijczyk przenosi się z Gwardii Wrocław nad Jezioro Bodeńskie, a jego kontrakt ma obowiązywać przez dwa sezony. Lebedew był trenerem m.in. reprezentacji Australii, Jastrzębskiego Węgla i Aluron Virtu CMC Zawiercie.
Australijczyk miał okazję pracować już w Niemczech, a swoją przygodę w tym kraju zaczął 18 lat temu, kiedy trenował Bayer Wuppertal. Później pracował jako trener m.in. w Belgii, we Włoszech oraz w Jastrzębskim Węglu. W latach 2010-2015 znów zawitał do Niemiec, gdzie był trenerem w Berlin Recycling Volleys. Ze stołeczną drużyną przerwał hegemonię VfB Friedrichshafen, które wcześniej było mistrzem przez sześć lat z rzędu. Ponieważ sytuacja jest obecnie odwrotna i to berlińczycy królują na krajowym podwórku, po Lebedewa sięga wicemistrz Niemiec. Sam Lebedew nazywa to „obracaniem stołów”.
– Naprawdę nie mogę się doczekać tego wyzwania. Nazwę VfB Friedrichshafen znają wszyscy w Europie – skomentował swoje przyjście do klubu Lebedew. W drugą stronę podobnie wypowiada się klub. – Kiedy przyszło do podpisania kontraktu z nowym trenerem, Mark był absolutnie na szczycie naszej listy kandydatów – powiedział dyrektor zarządzający VfB Thilo Späth-Westerholt. – Mark Lebedew jest świetnym specjalistą w dziedzinie siatkówki, ma ogromne doświadczenie i już w przeszłości odnosił wiele sukcesów.
Nie ustalono jeszcze, kiedy Lebedew złoży pierwszą wizytę w Friedrichshafen. – Chciałbym przyjechać latem i poznać wszystkich przed rozpoczęciem przygotowań – powiedział 53-latek. Wiele jednak zależy od ograniczeń w podróżowaniu. Pewne jest to, że przed rozpoczęciem sezonu chce zamieszkać z żoną i siedmioletnim synem w Friedrichshafen. – Bardzo miło wspominam to miasto – zakończył trener.
Informację o odejściu Marka Lebedewa skomentował prezes eWinner Gwardii Wrocław Łukasz Tobys: – Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z trenerem i relacji, jaką zbudowaliśmy. Mieliśmy jednak świadomość, że takiego specjalistę trudno będzie zatrzymać w pierwszoligowym klubie na dłużej. Dziękujemy Markowi za to, co dotychczas zrobił we Wrocławiu. Po cichu liczymy, że sezon zostanie okraszony brązowym medalem, zwłaszcza, że byliśmy tak blisko wejścia do finału. Zadecydowało dosłownie kilka piłek… Propozycja z VfB Friedrichshafen to z pewnością duża rzecz, spore wyróżnienie również dla Gwardii. Pozostaje życzyć trenerowi powodzenia i kibicować, żeby jak najszybciej wrócił do mistrzowskiego kursu sprzed lat w lidze niemieckiej. Co do nowego trenera drużyny, mamy kilku kandydatów i rozmowy trwają. Na pewno postawimy na kogoś, kto będzie ważnym elementem układanki w grze o duże rzeczy w kolejnym sezonie we Wrocławiu. Dlatego potrzebna jest tu cierpliwość i przemyślany wybór. Kiedy sezon dobiegnie końca, poinformujemy, kto będzie nową twarzą w szeregach Gwardii.
Trener Lebedew zapewnia, że pomimo faktu porozumienia z VfB Friedrichshafen, jest jeszcze coś, co zdecydowanie chce osiągnąć z eWinner Gwardią Wrocław. –Jedną z pierwszych rzeczy, o której powiedziałem po czwartkowym meczu drużynie, była kwestia brązowego medalu na koniec sezonu. I to nie ze względu na fakt, że lubię wygrywać czy kolekcjonować kolejne krążki. Chciałbym, żebyśmy zdobyli medal na koniec jako nagrodę za naszą pracę, jaką wykonaliśmy pracując razem. I wysiłek, jaki włożyliśmy w ostatnie tygodnie, gdzie nie zabrakło nam wiele, żeby awansować do finału.
Szkoleniowiec dodał, że czas spędzony w Gwardii będzie wspominał pozytywnie. – Pracowaliśmy razem, ambitnie stawiając sobie cele. Zespół Gwardii to drużyna, która na pewno włożyła sporo trudu, żeby udanie zakończyć fazę zasadniczą i walczyć w play-off. Każdy dołożyć coś, dzięki czemu udało się zbudować dobry okres naszej gry. Mamy dobry bilans spotkań, na pewno zawodnicy mają potencjał, żeby osiągać swoje kolejne cele.
źródło: eWinner Gwardia Wrocław - materiał prasowy, inf. własna, vfb-volleyball.de