Stefano Lavarini w towarzyskim starciu z reprezentacją Niemiec oficjalnie zadebiutował w roli selekcjonera reprezentacji Polski siatkarek. Zastąpił na tym stanowisku Jacka Nawrockiego, który rozstał się z kadrą jesienią ubiegłego roku, po sześciu latach pracy. – Każda zmiana jest dobra, jeśli dobrze się do niej podejdzie. My byłyśmy do niej pozytywnie nastawione i jej chciałyśmy – stwierdziła Maria Stenzel.
Żeńska reprezentacja Polski pod wodzą nowego selekcjonera Stefano Lavariniego rozpoczęła tegoroczny sezon. O pierwszych wrażeniach z pracy z nowym szkoleniowcem opowiedziała Maria Stenzel.
– Jak każdy Włoch lubi postawić na swoim i jest bardzo pewny siebie. Ma też bardzo sarkastyczne poczucie humoru, które trzeba zrozumieć – przyznała libero reprezentacji w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. – Na pewno jest inaczej niż było wcześniej i moim zdaniem to zmiana na lepsze – oceniła. – Każda zmiana jest dobra, jeśli dobrze się do niej podejdzie. My byłyśmy do niej pozytywnie nastawione i jej chciałyśmy. PZPS też nam w tym pomógł, więc nam zostaje tylko grać i dobrze się prezentować. Nowy selekcjoner to sporo nowości, ale nawet w tym pierwszym sparingu z Niemkami już czułam się na boisku o wiele pewniejsza siebie, a jako zespół mam wrażenie, że byłyśmy mniej zestresowane. Wydaje mi się, że sama zmiana trenera spowodowała to, że zeszły z nas niektóre emocje – kontynuowała zawodniczka.
Pierwszym sprawdzianem biało-czerwonych są towarzyskie spotkania z reprezentacją Niemiec w Gliwicach. W pierwszym z nich, wtorkowym, lepsze okazały się podopieczne Vitala Heynena, które pokonały polski zespół po tie-breaku. Nasze siatkarki prowadziły w tym meczu już 2:0, ale nie potrafiły postawić kropki nad i. – Chyba „siadła” nam sfera mentalna, gdy przegrałyśmy trzecią partię. A wtedy robi się też trudniej fizycznie. Do tego Niemki wskoczyły na inny poziom od początku czwartego seta, zaczęły bronić, kończyć kontry i wygrały – zakończyła Maria Stenzel.
źródło: inf. własna, przegladsportowy.pl