ŁKS Commercecon Łódź wywiązał się z roli faworyta i wygrał dwumecz w 1/16 finału Pucharu CEV. W kolejnej fazie rozgrywek na łodzianki czeka znacznie trudniejszy rywal. – Jedziemy tam z otwartymi głowami i wcale nie jedziemy tam jako przegrane. Nie czujemy się tak – zapowiedziała w rozmowie z Martą Ćwiertniewicz dla polsatsport.pl Maria Stenzel.
ŁKS Commercecon Łódź zgodnie z planem pokonał Hidramar Gran Canaria. We własnej hali łodzianki nie dały szans rywalkom. Od początku do końca to podopieczne trenera Chiappiniego dyktowały warunki. Nawet w trzecim secie, gdy weszły zmienniczki a kwestia awansu została przesądzona, ŁKS nie odpuścił. – Myślę, że najważniejsze jest to, w jakich warunkach wygrałyśmy te dwa mecze. Ten pierwszy po podróży jaką miałyśmy nie należał do najłatwiejszych. Pokazałyśmy charakter. Może dziać się wiele rzeczy a my nadal chcemy wygrywać i robimy to konsekwentnie. Środowy mecz znowu po dwóch innych, podróży, też nie był najłatwiejszy. Wiedziałyśmy, że chcemy grać dalej, wygrać ten mecz, znowu pokazać charakter. Spiąć się na boisku, żeby wygrywać – podsumowała w rozmowie z Martą Ćwiertniewicz dla polsatsport.pl Maria Stenzel.
Złudne mecze
W pierwszym spotkaniu ŁKS również wygrał 3:0, ale sety były znacznie bardziej wyrównane. W rewanżu ekipa z Wysp Kanaryjskich w żadnej z trzech partii nie przekroczyła bariery 15 punktów. – To są złudne mecze. Mimo że wydają się proste i przyjemne, to wcale takie nie są. Można szybko stracić koncentrację. Cały czas rośniemy jako zespół i ta koncentracja jest nam bardzo potrzebna. Tym bardziej, że czekają nas bardzo wymagające spotkania. Mam coś takiego, że utrzymuję tę koncentrację, nie mam z tym problemu. Cieszę się, że tak to wygląda, bo indywidualnie dobrze się czułam na boisku. Jestem dumna z całego zespołu. Ta wygrana też cieszy – podkreśliła libero ŁKS-u.
Drabinka pucharowa nie jest łaskawa dla łódzkiego zespołu. W kolejnej rundzie na ŁKS czeka bowiem Igor Gorgonzola Novara. Ekipa ta po siódmej kolejce jest wiceliderem tabeli we włoskiej Serie A. Ma na swoim koncie 18 punktów i przegrała tylko jeden mecz. – Na pewno jest to przeciwnik innej rangi, ale może to dobrze, że gramy teraz z zespołami z Rzeszowa czy Radomia. To są też przeciwnicy wyższej rangi. To będzie dobre przetarcie przed tą włoską drużyną. Jedziemy tam z otwartymi głowami i wcale nie jedziemy tam jako przegrane. Nie czujemy się tak – zaznaczyła Stenzel. ŁKS już w najbliższą niedzielę zagra wyjazdowy mecz z MOYA Radomką Radom, która również w środę wygrała swoje spotkanie w Pucharze CEV. Następnie w sobotę 23 listopada o 12:30 ŁKS zagra w Rzeszowie z Developresem.
Zobacz również:
Wielki turniej zawita do Polski? Agnieszka Korneluk nie ma wątpliwości
źródło: polsatsport.pl