Budowlani Łódź mogą być w coraz lepszych humorach. Po fatalnym początku sezonu pną się w górę tabeli i są już na trzecim miejscu. Tę sytuację w wywiadzie dla Polskiej Siatkówki skomentowała Maria Stenzel. – Teraz mamy coraz lepsze nastroje. Cieszymy się z naszej gry, bo początek nas z pewnością nie zadowolił. Nie była to dla nas łatwa sytuacja. Zespół jest młody i przeżywał złe chwile, jak również dotknęły nas mocno opinie, które krążyły od początku sezonu na temat naszego zespołu. Tym bardziej jestem dumna, że udało nam się wyjść z tego dołka.
Start sezonu w wykonaniu łódzkiej drużyny mógł wskazywać na to, że młode siatkarki nie poradzą sobie z presją i nie zbudują zespołu, który będzie stać na regularną grę.
Według libero Budowlanych złapanie odpowiedniego rytmu było kwestią czasu. – Nawet nie chodzi o te początkowe porażki w sensie przegranych spotkań, bo zawsze można przegrać, ale po dobrej grze. U nas natomiast było mnóstwo błędów i ta gra nie była dobra. Były dobre momenty, ale były również takie, że grałyśmy po prostu źle. Musiałyśmy się odblokować. Wiedziałam, że kiedy przyjdą dwie, trzy wygrane, to będzie już dobrze i ciężko nas będzie zatrzymać. Mam nadzieję, że te fale zwycięstw będą do końca sezonu jak najczęstsze. Od początku nie byłyśmy zadowolone z wyników. Nie byłyśmy zadowolone z tego, że lepiej trenowałyśmy, niż grałyśmy. Natomiast nie byłyśmy załamane i skazywałyśmy się na porażkę. Po prostu czekałyśmy na ten moment, w którym zaczniemy dobrze grać i pokazywać te elementy, nad którymi pracujemy na treningach. Przyszedł moment irytacji i sportowej złości, że już dosyć tego. Musiałyśmy wziąć sprawy w swoje ręce i wygrałyśmy pierwszy mecz.
Maria Stenzel odniosła się również do sytuacji związanej z pandemią. W ubiegłym sezonie Budowlani nie zdobyli medalu, gubiąc w trakcie sezonu punkty i mając nadzieję na ostateczne rozstrzygnięcia w play-off. Reprezentantka Polski zapewnia, że w obecnych rozgrywkach zrobi wszystko, żeby nie powtórzyć tego błędu. – Ten rok nie jest łatwy. Ja starałam się zawsze być pozytywnie nastawiona do wszystkiego i nie patrzeć na to, co się dzieje za oknem, to odczuwam kolejne wydarzenia. Jeżeli zaś chodzi o siatkówkę, to wyciągnęłam wniosek, że na wynik pracuje się przez cały sezon, a nie czeka na play-offy, żeby coś udowodnić. Nie mam wpływu na to, co się wydarzy. Nikt nie wie, co się staje. Pozostaje nam dobrze grać i wygrywać. Wnioski, które wyciągnęłam sprawiły, że staram się ciągnąć tę drużynę, na ile mogę, żeby nie powtórzyła się sytuacja z zeszłego sezonu, kiedy czekaliśmy do play-off po to, żeby się odbić od piątego miejsca. Chcemy być w tej pierwszej trójce i jeżeli coś się wydarzy, to żeby tabela odzwierciedlała układ, na który zespoły zasługują. Wydaje mi się, że pokazujemy, że zasługujemy na bycie w pierwszej trójce, czwórce.
źródło: opr. własne, Polska Siatkówka