Choć Developres Bella Dolina Rzeszów przystępował do ostatniego starcia fazy zasadniczej jako lider TAURON ligi, stracił to miejsce na rzecz Grupy Azoty Chemika Police. W ostatnim meczu policzanki wygrały 3:1 i wyprzedziły o włos swoje rywalki. – Pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej pokazuje, że dobrze nam szło przez cały sezon. Mimo, że gra nie była powalająca, to wygrywałyśmy to, co miałyśmy wygrać. Zdarzyło się kilka słabszych meczów, ale w perspektywie całej rundy okazało się, że nie miało to wielkiego znaczenia – przyznała po meczu Maria Stenzel.
Developres Bella Dolina Rzeszów był na dobrej drodze, by rundę zasadniczą TAURON ligi zakończyć jako lider rozgrywek.
W ostatnim meczu musiał jednak uznać wyższość Grupy Azoty Chemika Police, ta porażka oznacza, że to policzanki zagrają z ósmym UNI Opole, a ekipa Stephane’a Antigi zmierzy się z BKS-em Bielsko-Biała. – Na pewno przegrałyśmy całym zespołem, a nie przez jedną czy dwie zawodniczki, bo trochę mam wrażenie, że nie weszłyśmy dobrze w ten mecz. Zdarzyło się dużo błędów, które nie powinny się przytrafić, jak dotknięcie siatki czy zepsute zagrywki. Tych pomyłek było zbyt wiele, dodatkowo przeciwniczki bardzo dobrze spisywały się w polu serwisowym, odciągnęły nas od siatki i sporo musiałyśmy grać na wysokiej piłce. Zabrakło nam trochę energii i determinacji, żeby ten ostatni mecz rundy zasadniczej rozstrzygnąć na swoją korzyść – analizowała Anna Stencel. Środkowa zapisała na swoim koncie w tym spotkaniu 7 oczek.
Rzeszowianki bardzo dobrze radzą sobie w tegorocznych rozgrywkach – awansowały do finałowego turnieju Pucharu Polski, udanie zaprezentowały się również w Lidze Mistrzyń. I choć nie udało im się dwukrotnie pokonać Vakifbanku Stambuł, to jednak pozostawiły po sobie dobre wrażenie w ćwierćfinale. – Oprócz tego meczu, który niestety zakończyłyśmy porażką, to jestem bardzo zadowolona z naszego zespołu, że potrafiłyśmy grać dość równo i podjąć walkę z każdym przeciwnikiem, nawet w Lidze Mistrzyń, dlatego mimo wszystko, że tę pierwszą część sezonu możemy uznać jako udaną – dodała zawodniczka Developresu.
Z kolei gra Chemika falowała, Grupa Azoty odpadła z Ligi Mistrzyń już po fazie grupowej, nie awansowała również do finałowego turnieju Pucharu Polski – m.in. dlatego z posadą pierwszego trenera pożegnał się Jacek Nawrocki. Policzanki mają świadomość, że w tym sezonie jedyne trofeum, jakie mogą zdobyć, to mistrzostwo Polski. – Nadal twierdzę, że nasza gra jest dobra, ale odpadłyśmy z Ligi Mistrzyń, nie powalczymy o Puchar Polski, więc wciąż jeszcze mamy szanse coś w tym sezonie zdobyć. Myślę, że każda z nas chce zdobyć tytuł mistrzyń Polski dla Chemika, ale też dla samych siebie – oceniła Maria Stenzel. – Na początku miałyśmy trochę mało czasu, by w lidze wystartować w całej okazałości, ale mecze były wygrane, aczkolwiek pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej pokazuje, że dobrze nam szło przez cały sezon. Mimo, że gra nie była powalająca, to wygrywałyśmy to, co miałyśmy wygrać. Zdarzyło się kilka słabszych meczów, ale w perspektywie całej rundy okazało się, że nie miało to wielkiego znaczenia – przyznała libero Chemika.
źródło: opr. własne