Chemia i zjednoczenie to bardzo ważne atrybuty dla duetów z siatkówki plażowej. Były to znaki firmowe Marii Clary i Caroliny Salgado przez 13 lat, w których siostry dzieliły tę samą stronę boiska podczas FIVB Beach Volleyball World Tour.
Siostry Salgado utworzyły jeden z najdłużej trwających duetów w międzynarodowej siatkówce plażowej, grając razem w latach 2003-2015, z krótką przerwą w 2012 roku, kiedy Carolina zdecydowała się na przerwę macierzyńską.
Siatkówka plażowa zawsze była biznesem rodzinnym dla rodziny Salgado. Siostry przez większą część trenowały pod okiem swojej matki Isabel, byłej siatkarki. Ich bratem jest olimpijczyk z Rio – Pedro Solberg Salgado.
– Grałyśmy razem przez 13 sezonów i przez większość tego czasu nasza mama była naszym trenerem, więc czuję się bardzo szczęśliwa – powiedziała Maria Clara. – Zaczęliśmy bardzo wcześnie i to sprawiło, że przeszłyśmy przez kilka ważnych momentów naszego wspólnego życia. Czuję się bardzo szczęśliwa, że nie tylko, że mogłam grać z siostrą, ale także z powodu mamy, która tak wiele nas nauczyła. To było bardzo wyjątkowe.
Maria Clara i Carolina zostały wprowadzone do sportu przez Isabel, która grała z nimi podczas Brazilian Tour na bardzo wczesnych etapach ich kariery. Kiedy przeszła na emeryturę, decyzja o wspólnym graniu była oczywista.
W tamtym czasie nie można było przewidzieć, że siostry Salgado pozostaną partnerkami przez tak długi czas, stając się drugą drużyną z największą liczbą turniejów w historii World Tour. Zostały wyprzedzone jedynie przez siostrzany duet z Finlandii – Emilię i Erikę Nystrom.
Brazylijki zebrały 17 medali World Tour, w tym dwa złote. Jednak niekwestionowanym punktem kulminacyjnym kariery był ich jedyny triumf w Wielkim Szlemie w 2013 roku, kiedy pokonały w Moskwie przyszłe mistrzynie olimpijskie – Laurę Ludwig i Kirę Walkenhorst z Niemiec.
– Niemcy są wspaniali, nawet jeśli są nowym zespołem – powiedziała Maria Clara. – To był trudny turniej i musiałyśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby się tu dostać. Nie popełniłyśmy wielu błędów i to był klucz. Uczucie, że wchodzę na szczyt podium z moją siostrą, jest niewiarygodne.
Trzy lata później siostry przeżyły kolejne pamiętne przeżycie, kiedy obie zostały matkami. Oznaczało to utratę szansy na zakwalifikowanie się do igrzysk olimpijskich w Rio, w swoim rodzinnym mieście, ale ponieważ rodzina była dobrze reprezentowana przez Pedro, mogły skupić się na swoim wyjątkowym momencie i kontynuować pracę jako zespół poza boiskiem.
– Dzielenie się tą chwilą z Marią jest naprawdę wyjątkowe – przyznała wtedy Carolina. – Moja siostra i ja zawsze dzieliłyśmy ze sobą każdą chwilę naszego życia, a nasze dzieci będą miały takie same możliwości, będą w zasadzie w tym samym wieku. Chcemy, aby razem się rozwijały i były najlepszymi przyjaciółmi, takimi jak my.
Okres poza boiskiem przyniósł obu siostrom nowe pomysły i chęć nowego startu. Po tylu latach spędzonych razem nadeszła wreszcie pora, aby ścigać dalej swoje marzenia z różnymi partnerami.
33-letnia Carolina przeżyła krótkie chwile w duecie z Julianą Felisbertą, zanim połączyła siły z Marią Antonelli, próbując zakwalifikować się do igrzysk olimpijskich w Tokio. Zespół miał dobrą passę, wygrywając swój drugi wspólny turniej World Tour w Hadze w 2018 roku, ale nie osiągnął celu, mimo zdobycia po drodze sześciu innych medali. Od początku 2020 roku Carolina gra z trzykrotną olimpijką Talitą Antunes.
Maria Clara w ciągu ostatnich trzech lat grała głównie z Elize Maia Secomandi, a duet zdobył brązowy medal w Zhongwei w Chinach w 2018 roku. Zawodniczka skupiła się bardziej na rozgrywkach krajowych.
Po ponad dziesięciu wspólnych latach Brazylijki potrzebowały trochę czasu, aby przystosować się do nowej rzeczywistości w roli przeciwniczek. Ale bez względu na to, o co walczą na boisku, za każdym razem, gdy rozlegnie się ostatni gwizdek, wszystko wraca na bardzo dobrze znane terytorium.
– Pierwszy raz, kiedy grałyśmy przeciwko sobie, był bardzo dziwny – podkreśliła Maria Clara. – Grałyśmy ze sobą na treningach z naszymi nowymi partnerami przed turniejem i było to niezręczne, ale kiedy mecz się rozpoczął, można było poczuć, że atmosfera jest naprawdę napięta. Ale myślę, że przyzwyczaiłyśmy się już do bycia rywalkami. Możemy mieć teraz różnych siatkówkowych partnerów, ale zawsze będziemy partnerami w życiu i nic nigdy nie powstrzyma nas od kibicowania i wspierania się nawzajem.
źródło: fivb.com, opr. własne