BAS Białystok uległ u siebie ZAKSIE Strzelce Opolskie 1:3. Gospodarze mieli szansę, by wygrać zarówno pierwszego, jak i drugiego seta, padły one jednak łupem gości. – Można się było błędów spodziewać, ale trzeba było ich unikać, a my tego nie robiliśmy – podsumował trener BAS-u Marek Antoniuk.
Białostoczanie w zaległym meczu 6. kolejki, pierwszym po kwarantannie, zmierzyli się z wyżej notowaną ZAKSĄ Strzelce Opolskie. Siatkarze BAS-u zdołali w pierwszym secie doprowadzić do wyrównania i o końcowym wyniku decydowała gra na przewagi, w której ostatecznie górą byli strzelczanie. Goście triumfowali również w drugiej partii, chociaż przez dłuższy czas to gospodarze mieli przewagę.
– Wystarczyło nie popełnić dwóch błędów w pierwszym secie i byśmy go wygrali, w drugim tak samo. Można się było błędów spodziewać, ale trzeba było ich unikać, a my tego nie robiliśmy – odniósł się krytycznie do postawy swojego zespołu trener białostoczan Marek Antoniuk.
Siatkarzom BAS-u Białystok z pewnością nie można odmówić waleczności. Nie poddali się oni po minimalnie przegranej pierwszej partii i mocno otworzyli drugą, w której przez większość czasu znacząco prowadzili, w pewnym momencie nawet dziewięcioma punktami. W drugiej części seta przydarzył im się jednak przestój, który wykorzystali strzelczanie, najpierw doprowadzając do wyrównania, a następnie wygrywając. – Stanęliśmy w ustawieniu, w którym ich rozgrywający był na zagrywce i poszła seria. To trochę pociągnęło nas w dół. Nie potrafiliśmy dowieźć do końca tej przewagi, którą sobie wypracowaliśmy. Jak się taką przewagę traci to ciężko mówić o tym, żeby wygrać mecz – podsumował gorzko rozgrywający zespołu z Białegostoku Karol Jankiewicz.
Zawodnicy BAS-u nie mają szczęścia w tym sezonie, bowiem już drugi raz w niedługim odstępie czasu padli ofiarą koronawirusa. Z tego powodu po raz drugi cały zespół musiał się poddać izolacji. Trener Antoniuk nie uważa tego jednak za usprawiedliwienie. – Nie ma co się tłumaczyć. Każda drużyna miała już chwilową przerwę. My mieliśmy dwie i na pewno wybiło to nas z rytmu, chociaż miałem nadzieję, że nie aż tak – podsumował szkoleniowiec po przegranym spotkaniu.
źródło: opr. własne, Polskie Radio Białystok