Marco Bonitta, to trener z wielkim doświadczeniem międzynarodowym. Ma w życiorysie również pracę w Polsce. Do Łodzi przyjechał jednak jako trener reprezentacji Słowenii. Jego drużyna przegrała z Polkami 0:3, chociaż jak przyznał szkoleniowiec – pozwoliło im to zebrać kolejne doświadczenie.
Słowenki to młody zespół, który ma marginalne szanse na kwalifikacje olimpijską. Zwłaszcza w trzecim secie meczu z Polską było jednak widać odpowiednią wolę walki. – Myślę, że dziewczyny wykorzystały także okazję w meczu z Polkami po to, by zbierać doświadczenie. Ogółem, ten turniej dla nas jest właśnie po to. Wiemy, że nie jesteśmy najmocniejszym zespołem, a Polki do takich należą. Musimy myśleć nad tym, żeby grać lepiej z każdym meczem. Ja jestem zadowolony z tego, co zrobiliśmy zwłaszcza w ostatnim secie. Pod koniec udało nam się zdobyć kilka punktów z rzędu i pokazać, że się nie poddajemy. Jestem zadowolony z tego, co pokazały dziewczyny. Zobaczymy co przyniesie jutro – ocenił Marco Bonitta.
Trudne zadanie Słowenek
Słowenki od razu zostały rzucone na głęboką wodę, bo od początku turnieju mierzą się z trudnymi przeciwnikami. – Dla nas te pierwsze mecze będą bardzo trudne, bo wiemy jakim zespołem jesteśmy. Złapiemy właściwy rytm na ostatnie spotkania w których chcemy wyszarpać nieco więcej.
Już w niedzielę prowadzony przez Marco Bonittę zespół czeka mecz z reprezentacją Włoch. Ma on w życiorysie również pracę ze swoją kadrą narodową. – Odkąd zacząłem pracować jako trener za granicą minęło sporo czasu. Znam Davide Mazzantiego, znam też dziewczyny. Jednak z drużyny, którą trenowałem ja nie został tam nikt. Oczywiście, że będę czuł coś więcej, bo jestem Włochem. Jednak w takiej sytuacji znacznie łatwiej mi będzie zachować pełen profesjonalizm – wyjaśnił.
Marco Bonitta nie sądzi jednak, że ostatni chaos we włoskim zespole da nieco więcej szans na nawiązanie walki jego drużynie. – Jakby nie patrzeć, to w ostatnich latach we włoskim zespole działy się różne rzeczy. Mimo wszystko to wciąż zespół, który jest od nas silniejszy. Nic to nie zmienia. Nie sądzę, że przeciwko nam na przykład Antropowa będzie miała jakieś dodatkowe trudności związane ze stresem. Otaczają ją bardziej doświadczone koleżanki. Mam nadzieję na dobry mecz i na to, że zagramy mecz lepszy niż dzisiaj – podkreślił kończąc.
Mecz Włochy – Słowenia rozpocznie się w niedzielę, 17 września o godzinie 20:45. Wcześniej Polki zmierzą się z reprezentacją Korei Południowej.
źródło: inf. własna
