Po ciekawym spotkaniu tarnowianki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść i zameldowały się w finale I ligi kobiet. W nim PWSZ Tarnów zmierzy się ze Stalą Mielec. – Mam ogromną nadzieję, że będą to ciekawe spotkania i bardzo wierzę w swoją drużynę. Wiem, że w tym sezonie sporo emocji przysparzały nam mecze z mielczankami, kończyły się tie-breakiem. Bardzo wierzę w swój zespół. Mam wielką nadzieję, że pójdzie po naszej myśli – powiedziała Wiktoria Kowalska.
Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów po wygraniu na wyjeździe 3:0, we własnej hali pokonały Sorella Częstochowiankę Częstochowa 3:1.
Poza drugim setem, którego gospodynie wygrały do 11, w trzech pozostałych wynik rozstrzygał się w końcówkach. – Częstochowianka zagrała dobry mecz, my za to troszkę słabiej. Widać że zeszło troszkę z nas ciśnienie po pierwszym meczu, w którym bardzo mocno się sprężyliśmy. Zaskoczyła nas Częstochowianka, która weszła w mecz bardzo odważnie i widać było, że one wcale tutaj nie złożyły broni. Było nam ciężko, ale wygraliśmy, drużyna pokazała charakter i jestem z nich bardzo zadowolony – podsumował szkoleniowiec zespołu z Tarnowa.
Siatkarki z Tarnowa zajęły 1. miejsce po fazie zasadniczej. Wiceliderkami tabeli były siatkarki ITA TOOLS Stali Mielec. To właśnie z nimi tarnowiankom przyjdzie się zmierzyć w finale. Tarnowianki w rundzie zasadniczej przegrały tylko jeden mecz z nowodworzankami. Ze Stalą Tarnowianki triumfowały dwukrotnie po tie-breaku. – To jest drużyna, która jest zbudowana z bardzo dobrych siatkarek, a jednak przez cały sezon bardzo ciężko pracowały, cały czas się starały i nic nie odpuszczały. Nie było tak, że tylko liczyły na własne umiejętności, ale swoim zaangażowaniem zapracowały sobie na ten wynik. Ja jestem z nich dumny i myślę, że po sezonie również będę – powiedział trener Marcin Wojtowicz.
W finale rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Pierwsze dwa spotkania już 7 i 8 maja w Tarnowie, następnie 14 maja odbędzie się mecz w Mielcu. – Mam ogromną nadzieję, że będą to ciekawe spotkania i bardzo wierzę w swoją drużynę. Wiem, że w tym sezonie sporo emocji przysparzały nam mecze z mielczankami, kończyły się tie-breakiem. Bardzo wierzę w swój zespół. Mam wielką nadzieję, że pójdzie po naszej myśli – stwierdziła atakująca Wiktoria Kowalska, która została MVP drugiego meczu półfinałowego.
źródło: opr. własne, www.rdn.pl