– Jeżeli nasi chłopcy są na tyle mocni, za jakich ich uważam, to nie powinni się niczym przejmować i spokojnie iść do samego końca. Inni rywale mają taką samą drogę. Mamy siedem meczów do mistrzostwa – tak o formule mistrzostw świata wypowiedział się Marcin Prus, były reprezentant Polski.
Zmaganiom Polaków na trybunach przyglądał się Marcin Prus, były reprezentant Polski, którego karierę przerwały kontuzje. – Ja się w ogóle cieszę, że miałem okazję trafić do kadry narodowej. Przecież te 97 meczów nie wzięło się z niczego. Troszeczkę żałuję, że zdrowie mi rozsypało nie w tym momencie, w którym się spodziewałem. Bo to, że będzie szwankowało, byłem pewny. To jest nierozerwalnie połączone z zawodowym sportem. Kiedy miałem 23 lata, odcięło mnie od całkowicie od gry – powiedział w rozmowie z „Faktem”.
Mistrzostwa świata raz za razem mają nową formułę, tym razem od razu po fazie grupowej zorganizowano fazę pucharową. Co o tym sądzi były środkowy? – Jeżeli nasi chłopcy są na tyle mocni, za jakich ich uważam, to nie powinni się niczym przejmować i spokojnie iść do samego końca. Inni rywale mają taką samą drogę. Mamy siedem meczów do mistrzostwa z drobnymi przerwami, które są w stanie poukładać nie tylko psychikę samych zawodników, ale również naprawić ewentualne problemy zdrowotne – podkreślił. – Zafascynowany jestem małą ilością grania i dużą liczbą przerw. Niech te mistrzostwa świata trwają nawet miesiąc, ale niech będą rozsądnie rozplanowane. Można z tym jeszcze pokombinować, żeby to udoskonalić, natomiast ja nie ukrywam, że bardzo chciałbym grać w takim systemie, gdzie można odpocząć, zrelaksować się, zmotywować – dodał Marcin Prus.
Czy zdaniem byłego kadrowicza Polacy po raz trzeci staną na najwyższym stopniu podium? – Powiem, że wierzę w polską reprezentację, Chciałbym, żeby udowodniła, że na przestrzeni lat jesteśmy najlepsi na świecie – zakończył.
* Cała rozmowa Macieja Gawła dostępna w serwisie sport.fakt.pl
źródło: opr. własne, sport.fakt.pl