Juniorki Enei Energetyka Poznań zdobyły brązowy medal w mistrzostwach Polski, których turniej finałowy odbywał się w Kaliszu. W półfinale poznanianki uległy gospodyniom. – To był zdaniem wszystkich obserwatorów najlepszy mecz turnieju. Postawiliśmy się ekipie gospodyń, która była zdecydowanym faworytem i każde inne miejsce dla niej niż pierwsze byłoby ogromną sensacją – mówił Marcin Orlik, szkoleniowiec poznańskiego zespołu.
Chociaż półfinał mistrzostw Polski juniorek rozstrzygnął się w trzech setach na korzyść kaliszanek, to nie brakowało w nim emocji. – To był zdaniem wszystkich obserwatorów najlepszy mecz turnieju. Postawiliśmy się ekipie gospodyń, która była zdecydowanym faworytem i każde inne miejsce dla niej niż pierwsze byłoby ogromną sensacją – tłumaczył Marcin Orlik, trener Enei Energetyka. Jego podopieczne w niedzielnej walce o brązowy medal pokonały Łaskovię Łask, rewanżując się za porażkę w fazie grupowej. – Chęć rewanżu miała znaczenie, ale chyba jeszcze większy wpływ na wynik miało zmęczenie obu zespołów. Półfinałowa pięciosetówka Łaskovii odcisnęła na pewno piętno na grze tego zespołu. Nasze dziewczyny też jednak pokazały charakter i nieprzeciętny repertuar umiejętności. Przed wszystkim ruszyliśmy rywalki zagrywką i to był klucz do sukcesu – dodał Orlik. Jego podopieczne w walce o trzecie miejsce wygrały 3:1.
Szkoleniowiec poznańskiego zespołu przyznał, że jego drużynie była wyróżniająca się zawodniczka. – Prawdziwą liderką drużyny była Martyna Borowczak, ale bez koleżanek niewiele by zdziałała. Przez pięć dni pokazaliśmy, że mamy mocny mentalnie zespół, taki, który poszedłby za sobą w ogień – ocenił Marcin Orlik. Za rok poznanianki będą mogły grać w mistrzostwach Polski juniorek w prawie w niezmienionym składzie, bo juniorski wiek ukończą tylko Sara Wąsiakowska i Natalia Budnik. – To prawda, ale to nie tak, że od razu staniemy się faworytem do złota. Musimy ciężko pracować pracować i robić postępy, a nie rozdawać medale – zakończył Orlik.
źródło: gloswielkopolski.pl, opr. własne