Marcin Możdżonek zna smak igrzysk olimpijskich, ale nigdy nie założył medalu tej imprezy. O obecnej kadrze mówi w wywiadzie dla TVPSPORT.PL, że są gotowi spełnić marzenie o złocie, które jest również jego marzeniem.
Były środkowy reprezentacji Polski przyznaje, że igrzyska to impreza, której nie da się porównać z niczym innym. – To robi ogromne wrażenie. Rozmach, z jakim buduje się wioski olimpijskie i obiekty sportowe… To jest niesamowite przeżycie uczestniczyć w czymś takim, być reprezentantem swojego kraju i walczyć o najwyższe cele!
klątwa, nie klątwa – tym razem będzie złoto
Według Możdżonka klęski Polaków to nie klątwa, a raczej wynik obiektywnych przyczyn, które na każdych igrzyskach były inne, choć zawsze objawiały się w tym samym momencie – ćwierćfinale olimpijskim. – W Pekinie mieliśmy trochę pecha. Tam byliśmy dobrze przygotowani, ale gdzieś głowa nie wytrzymała. Zadecydowała tak naprawdę jedna piłka w tie-breaku (porażka w ćwierćfinale 2:3 z Włochami przyp. red.) W Londynie przegraliśmy z przyszłymi mistrzami olimpijskimi z Rosji. Tam jednak już jadąc na igrzyska wiedzieliśmy, że coś jest nie tak, że nie jesteśmy do końca dobrze przygotowani. Potem w Rio de Janeiro – fatalne przygotowanie zespołu, nie mieliśmy najmniejszych szans na cokolwiek, Stany Zjednoczone „przejechały” się po nas 3:0. No i w Tokio trener nie przypilnował tego w sposób, w jaki powinien to zrobić.
Tym razem jednak środkowy twierdzi, że w końcu to my jesteśmy głównym faworytem do złota, a objawia się to doświadczeniem i dojrzałością, która pozwoli uniknąć błędów poprzednich ekip. Według Możdżonka w składzie nie ma i nie będzie wielkich niespodzianek. Niewiadomą jest w zasadzie dla niego tylko pozycja przyjmującego oraz czy trener zdecyduje się na odstawienie Marcina Janusza. Jako największy atut naszej kadry były reprezentant wskazuje szerokość ławki rezerwowych.
Rywale będą mocni, trzeba uważać
Możdżonek przestrzega przed pisaniem łatwych scenariuszy. Przypomina jak na poprzednich igrzyskach Francuzi byli już prawie za burtą, a później zdobyli olimpijskie złoto. Wśród najgroźniejszych rywali Polaków wymienia Włochów i Amerykanów, ale przypomina, że mocni mogą być też Brazylijczycy i Francuzi, szczególnie, że ci ostatni zagrają u siebie.
Według środkowego powiedzenie, ze igrzyska rządzą się własnymi prawami wcale nie jest tylko sloganem. – To nie jest slogan, to wcale nie jest slogan! Rządzą się swoimi prawami. Magia igrzysk dotyka każdego. Na mistrzostwa świata czy Europy można pojechać kilkukrotnie. Na występ na igrzyskach często ma się tylko jedną szansę od swojego sportowego życia. Czasami udaje się ten drugi raz. I to wyzwala dodatkową presję. Wielu sportowców się po prostu spala.
Dodaje natomiast, że wierzy w złoty medal dla naszych siatkarzy. – Będzie złoto. Marzę o tym złocie, liczę na to złoto i jestem przekonany, że oni są gotowi, żeby je zdobyć!
źródło: sport.tvp.pl
