– Jest to bardzo miłe uczucie, gdy trener, który danego zawodnika nie widział w swojej drużynie, w jakimś stopniu zmienia zdanie i powołuje tego zawodnika. Z tego jestem bardzo dumny – mówił po meczu otwarcia sezonu reprezentacyjnego w katowickim Spodku rozgrywający Marcin Komenda.
Jak oceniasz swój powrót do kadry?
Marcin Komenda: – Bardzo się cieszę, że jestem z powrotem w reprezentacji. Tym bardziej, że trener w poprzednim roku mnie w niej nie widział. Radość jest więc większa, bo trener zmienił zdanie i znalazłem się w tym gronie. Też jestem zadowolony z możliwości pokazania się na boisku w tym meczu otwierającym sezon reprezentacyjny. Występować przed tą wspaniałą publicznością to niesamowite przeżycie. Szkoda tylko, że niestety nie wygraliśmy tego spotkania.
Co jest dla ciebie ważniejsze w tej chwili – powrót do reprezentacji do Polski czy uznanie w oczach trenera?
– Myślę, że to uznanie. Jest to bardzo miłe uczucie, gdy trener, który danego zawodnika nie widział w swojej drużynie, w jakimś stopniu zmienia zdanie i powołuje tego zawodnika. Z tego jestem bardzo dumny. Gra w reprezentacji Polski jest również ogromnym zaszczytem, dumą i wielką przyjemnością. Bardzo się cieszę, że jestem w tym gronie. Atmosfera jest kapitalna. Mogę się tylko w samych superlatywach wypowiadać o tym, że tutaj i z kim jestem.
Przed nami bardzo długi sezon. Co jest jego głównym celem?
– Imprezą sezonu są kwalifikacje olimpijskie. Jak zawsze w cyklu olimpijskim to, żeby się zakwalifikować na igrzyska, jest niezwykle istotne, więc tak samo jest w tym roku. Choć oczywiście inne turnieje są też ważne. My – jako tak dobra drużyna – w każdym turnieju będziemy walczyć o zwycięstwo, ale na pewno celem jest awans do igrzysk olimpijskich.
Turnieje, o których mowa, rozgrywane będą w odległych miejscach na świecie – w Japonii, Chinach. Jesteście gotowi na te podróże?
– Czekają nas dalekie podróże. Mamy też dość napięty terminarz. Tak to wygląda. W światowej siatkówce wyjazdy do Azji czy krajów Ameryki Południowej są częste. Są to na pewno męczące i uciążliwe podróże, ale myślę, że każdy ma tak samo, wiele drużyn z Europy będzie latać po całym świecie, więc trzeba się do tego dostosować i po prostu przyzwyczaić się do zmiany czasu czy jakiś innych niedogodności.
źródło: inf. własna
