Strona główna » Walka o reprezentacyjną jedynkę na rozegraniu? “To nie ma dla mnie znaczenia”

Walka o reprezentacyjną jedynkę na rozegraniu? “To nie ma dla mnie znaczenia”

fot. Piotr Sumara (PZPS)

Reprezentacja Polski jest po swoim drugim meczu Ligi Narodów w Gdańsku. Biało-czerwoni w Ergo Arenie musieli uznać wyższość Kuby. Trener Nikola Grbić tym razem na rozegraniu postawił na Marcina Komendę. – Staramy się sobie pomagać i niezależnie kto jest na boisku, staramy się wspierać. Taka jest między nami relacja. Więc nie zastanawiamy się za bardzo w tym momencie nad tym, kto będzie jedynką czy dwójką – powiedział po meczu Komenda. 

Wściekły trener

Reprezentacja Polski w meczu z Kubą miała szansę na doprowadzenie do tie-breaka. Biało-czerwoni mieli kilka piłek setowych, ale ich nie wykorzystali i ostatecznie przegrali 1:3. Po spotkaniu wściekły był Nikola Grbić, który wziął swój zespół do szatni. – Szczerze mówiąc jeszcze nie miałem wcześniej takiej sytuacji, ale też rozumiem oczywiście nerwy trenera, bo nie powinniśmy w taki sposób przegrać czwartego seta. Trzeba oczywiście dodać, że Kuba zagrała naprawdę dobre spotkanie i w wiele elementach pokazywała, że się rozwija jako zespół – analizował Marcin Komenda

Końcówka feralnej czwartej partii kompletnie nie wyszła Polakom. Pomimo dobrego przyjęcia, nie byli w stanie skończyć ataku. Czy wybory rozgrywającego mogły być inne? – Kurczę, ciężko jest mi powiedzieć, będę musiał to przeanalizować. Zawsze jak nie kończymy ataków, to jest przeświadczenie, że można było zrobić coś inaczej. Będę musiał obejrzeć to na wideo, na gorąco nie jestem w stanie – przyznał siatkarz i dodał: – Kuba to bardzo fizyczny zespół, bardzo wysoko atakuje. Jeżeli nie postawi im się od początku, to potrafią się nakręcić. Tak było w tym spotkaniu, nakręcali z seta na set i pokazali, że potrafią być groźni dla każdego. 

Dla kogo numer jeden 

Trener Grbić nie zdecydował jeszcze, kto będzie numerem jeden na rozegraniu w tym sezonie. Pod nieobecność Marcina Janusza oraz Grzegorza Łamacza o to miano walczy właśnie Komenda oraz Jan Firlej. – Każdy z nas chce pomóc drużynie jak najbardziej się da. Czasem to wychodzi lepiej, czasem gorzej. My staramy się sobie pomagać i niezależnie kto jest na boisku, staramy się wspierać i taka jest między nami relacja. Więc nie zastanawiamy się za bardzo w tym momencie nad tym, kto będzie jedynką czy dwójką. Dla mnie to nie ma kompletnie znaczenia, dla mnie ważne jest, żebyśmy się dobrze prezentowali jako zespół – ocenił rywalizację Marcin Komenda. 

PlusLiga