Trwa dobra passa zespołu z Nysy. Po wygranej z Radomiem przyszedł czas na mecz Lublinem, który także padł łupem Stali. Dzięki temu zespół nadal pozostaje w grze o 13. miejsce w PlusLidze. – Cieszymy się z drugiego kroku, który wykonaliśmy. Pierwszy krok to było wygranie z Radomiem. Teraz wygrywamy za trzy punkty z Lublinem i dzięki temu możemy jechać do Warszawy, żeby grać o coś – powiedział MVP spotkania Marcin Komenda.
Po wygranej z drużyną z Lublina Stal Nysa nadal ma o co grać w ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej. W nim zmierzy się z Projektem Warszawa. – Cieszymy się z drugiego kroku, który wykonaliśmy. Pierwszy krok to było wygranie z Radomiem. Teraz wygrywamy za trzy punkty z Lublinem i dzięki temu możemy jechać do Warszawy, żeby grać o coś. Będziemy musieli pojechać i walczyć o trzy punkty, bo one mogą nam dać bezpieczne utrzymanie. A podsumowując dzisiejsze spotkanie na pewno mogę powiedzieć, że fenomenalna gra całej naszej drużyny. Bardzo dobrze graliśmy na zagrywce, odrzucaliśmy Lublin od siatki i dzięki temu grało nam się łatwiej – stwierdził Komenda.
Rozgrywający z Nysy odniósł się także do tego, że było to drugie zwycięstwo jego zespołu nad lublinianami. – Już wspomniałem chyba w poprzednim wywiadzie, że ten Lublin nam leży w tym sezonie, bo tam wygraliśmy 3:0, tu wygrywamy 3:0 i sześć punktów jest na naszym koncie. To na pewno coś fajnego i też chwała całej drużynie za to, że potrafiliśmy wygrać tego trzeciego seta, bo było przez chwilę nerwowo. Lublin miał już piłki setowe, ale mimo wszystko potrafiliśmy utrzymać naszą grę, chłodną głowę i wygrać tę końcówkę. Super sprawa – skomentował.
Zdradził także, co jest przyczyną lepszej gry Stali w końcówce sezonu. – To jest zasługa treningów. Tego, że ciężko pracujemy i dzięki temu gramy dobrze od kilku spotkań. To już jest któryś mecz w przeciągu ostatniego miesiąca, że gramy naprawdę dobrze, trzymamy dobrą grę i to pokazuje, że ciężka praca popłaca i warto pracować, żeby takie mecze wygrywać. Mam nadzieję, że będziemy czuć to wsparcie. No i damy z siebie wszystko – to mogę obiecać – zakończył.
źródło: inf. prasowa, opr. własne, Stal Nysa