Siatkarze GKS-u Katowice mimo gry na trudnym jastrzębskim terenie pokazali się z bardzo dobrej strony i urwali punkt mistrzom Polski. – Fajne jest to, że w tych końcówkach potrafimy rzeczywiście to wytrzymać i nawet z tak wymagającym przeciwnikiem jakim jest Jastrzębski Węgiel – mistrz Polski jesteśmy w stanie w tej końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść – ocenił Marcin Kania.
Mimo że wszystko od początku szło po myśli gospodarzy, katowicka ekipa nie poddała się i po przegranych dwóch pierwszych odsłonach kolejne dwie zapisała na swoim koncie. – Walka, walka i jeszcze raz walka do ostatniej piłki. Wywiezienie stąd punktu jest dla nas bardzo istotne. Walczymy cały czas o ósemkę i play-off i ten punkt na pewno się przyda – przyznał Marcin Kania.
Jak przebiegało to spotkanie? – W pierwszym secie Jastrzębski Węgiel bronił sporo piłek, wyciągał ich sporo, grał mądrze na siatce przez całe spotkanie. Także w tie-breaku, dzięki temu mogli oprzeć piłkę (przyp. red.) o blok i ponowić akcję. Musieliśmy troszeczkę zmienić naszą grę i to poskutkowało. Dobrze graliśmy na zagrywce, w bloku, wyciągnęliśmy też kilka piłek i nasza gra była coraz lepsza, dzięki czemu wygraliśmy tego trzeciego i czwartego seta – ocenił środkowy GKS-u Katowice, który w tym starciu zdobył 13 punktów (dziewięć atakiem i cztery blokiem).
Dla katowickiej drużyny był to siódmy tie-break rozegrany w PlusLidze. – Fajne jest to, że w tych końcówkach potrafimy rzeczywiście to wytrzymać i nawet z tak wymagającym przeciwnikiem jakim jest Jastrzębski Węgiel – mistrz Polski jesteśmy w stanie w tej końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W sezonie już kilka razy to udowodniliśmy i to też w trudnych meczach. To jest nasza siła i nad tym też trzeba pochylić i przyznać, że nam to pomaga – zaznaczył Kania.
Na koniec rundy zasadniczej GKS zmierzy się m.in. z ZAKSĄ i Skrą. Oba mecze zagra we własnej hali. – Ciężkie mecze, bardzo ciężkie dla nas, ale jak widać tutaj na wyjeździe, gdzie gra się trudniej, potrafimy walczyć. U siebie też nie złożymy broni i będziemy walczyć do ostatniej piłki – zapewnił środkowy.
źródło: GieKSa TV, inf. własna
