Siatkarze GKS-u Katowice w piątek pokonali w sparingu BBTS Bielsko-Biała 3:2, a potem jeszcze w sobotę 2:1 Cuprum Lubin. – Myślę, że na pewno jest dużo pozytywów. Cieszy wygrana, bo to na pewno napędza i podbudowuje zespół. Do tej pory nie udało nam się jeszcze wygrać sparingu, więc to jest na pewno impuls do dalszej pracy. Cieszy to, że nasza gra wygląda coraz lepiej i w piątek wyglądało to fragmentami nieźle – mówił Marcin Kania po meczu z BBTS.
Dla podopiecznych Grzegorza Słabego były to pierwsze wygrane sparingi. – Myślę, że na pewno jest dużo pozytywów. Cieszy wygrana, bo to na pewno napędza i podbudowuje zespół. Do tej pory nie udało nam się jeszcze wygrać sparingu, więc to jest na pewno impuls do dalszej pracy. Cieszy to, że nasza gra wygląda coraz lepiej i w piątek wyglądało to fragmentami nieźle – ocenił środkowy GKS-u Marcin Kania. Zawodnik zwrócił przy okazji uwagę na mankamenty w grze swojego zespołu. – Na pewno trzeba popracować nad przestojami w grze, jak ten czwarty set, który powinniśmy wygrać i w całym spotkaniu 3:1. Po to są jednak mecze sparingowe, aby się zgrywać, poprawiać różne rzeczy po to, aby być gotowym na sezon ligowy. Bielszczanie dobrze zagrywali, potrafili nas odrzucić od siatki i to był na pewno wartościowy sparing, jeżeli chodzi o przyjęcie. To było dobre pięć setów i na pewno będzie dużo materiału do analizy – przyznał.
GKS może już trenować w pełnym składzie, po tym jak do zespołu dołączył rozgrywający Georgi Seganow. – Trening siatkarski jest łatwiej przeprowadzić, jeżeli ma się w składzie dwóch zawodników na pozycji rozgrywającego. Teraz mamy komfort pracy i możemy trenować w szóstkach i jakość gry w porównaniu do wcześniejszych sparingów na pewno uległa poprawie. Za tydzień powinno być jeszcze lepiej, a na sezon będziemy gotowi już w 100% – zakończył Marcin Kania.
źródło: GKS Katowice TV, inf. własna