Strona główna » Marcin Janusz pełny wzruszenia. Potwierdził plotki o transferze! 

Marcin Janusz pełny wzruszenia. Potwierdził plotki o transferze! 

Polsat Sport

fot. PressFocus

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sezon 2024/2025 PlusLigi zakończyła na 5. miejscu. W ostatnim spotkaniu pokonała Asseco Resovię, a w pomeczowej rozmowie z Bożeną Pieczko z Polsatu Sport Marcin Janusz potwierdził, że był to jego ostatni występ w barwach ZAKSY. – Wiele się działo przez te cztery lata. Wszystko to sobie wszystko teraz przypominam. Chłopaki zastanawiali się czy się wzruszę, wszystko sobie przypominam. Choć wydawało mi się, że nie, bo czasu na przemyślenia było sporo, kiedy już wiedziałem, że odchodzę – powiedział Marcin Janusz. 

Ostatni taki mecz

Marcin Janusz od 2021 roku występuje w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. To właśnie grając tutaj został pierwszym rozgrywającym reprezentacji Polski, tutaj zdobywał swoje największe laury: mistrzostwo Polski, dwa Puchary Polski i dwa złote medale Ligi Mistrzów. – Wiele się działo przez te cztery lata. Myślałem, że się nie wzruszę, bo czasu na przemyślenia było sporo od kiedy już wiedziałem, że odchodzę. Patrząc na trybuny, jest ciężko, jestem ogromnie wdzięczny za to, jak zostałem tutaj przyjęty i mam nadzieję, że się za to przez te lata odwdzięczyłem – emocjonalnie pożegnał się Marcin Janusz

Zobacz również: karuzela transferowa PlusLigi

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle na 5. miejscu 

Choć ZAKSA miała swoje szanse, aby grać o medale, ostatecznie pozostała jej walka o 5. miejsce. W niej okazała się lepsza od Asseco Resovii. Na terenie rwali triumfowała 3:1, przed własną publicznością 3:2. – Dziękuję nie tylko za ten mecz, ale za cały sezon. Ja dziękuję za cztery lata. Grać tutaj to był zaszczyt i czysta przyjemność – podziękował kibicom rozgrywający, który kolejne sezony spędzi właśnie w drużynie z Rzeszowa.

Kędzierzynianie mogli już wcześniej zapewnić sobie 5. lokatę, ale w dwóch pierwszych setach ostatniego spotkania wypuścili z rąk wysokie prowadzenie. Ostatecznie jednak triumfowali 3:2. – Dobrze, że wygraliśmy, biorąc pod uwagę pierwsze dwa sety i to jak, nie potrafiliśmy ich zamknąć. Ja bym sobie nie wybaczył, gdybyśmy nie zdobyli piątego miejsca. Z lekkim niedosytem, bo mieliśmy prawo myśleć, żeby spróbować bić się o medale – podsumował Marcin Janusz. 

PlusLiga