W środę siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle rozpoczną zmagania w półfinale Ligi Mistrzów. Pierwsze starcie odbędzie się na terenie aktualnych klubowych mistrzów Europy. – Już od zakończenia spotkania z Trentino wszystko jest podporządkowane, żeby być w jak najlepszej formie na starcie z Perugią. Ja wierzę w to, że wygramy. Oczywiście faworyta w tym półfinale jest bardzo ciężko wskazać, bo spotkają się dwa naprawdę dobre zespoły, ale wierzę, że to my awansujemy – przyznał Marcin Janusz.
Rozgrywki Ligi Mistrzów wkraczają w decydującą fazę, w środę pierwsze półfinałowe starcie. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle kolejny raz nie będzie miała łatwego zadania, bowiem przyjdzie jej się zmierzyć z Sir Sicoma Perugia. – Możemy na pewno spodziewać się ciekawych meczów, zarówno my, jak i siatkarze z Perugii jesteśmy w stanie się wznieść na bardzo wysoki poziom. O wyniku może zadecydować dyspozycja dnia, ale my już pokazaliśmy i w tym sezonie, i w poprzednich, że jak gramy o wysoką stawkę to jesteśmy gotowi. Już od zakończenia spotkania z Itasem Trentino wszystko jest podporządkowane, żeby być w jak najlepszej formie na starcie z Sir Sicoma Perugią. Ja wierzę w to, że wygramy. Oczywiście faworyta w tym półfinale jest bardzo ciężko wskazać, bo spotkają się dwa naprawdę dobre zespoły, ale wierzę, że to my awansujemy – zdradził Marcin Janusz.
– Nie ma co wybiegać myślami w stronę drugiego meczu, na razie trzeba się skupić na środowym starciu. Będziemy się starali przede wszystkim wygrać to spotkanie, czy to za dwa punkty, czy za trzy. To będzie zaliczka, u siebie gramy w tym sezonie zdecydowanie lepiej, więc będzie to dla nas bardzo ważne, żeby wygrać. Pokazał to też mecz z Itasem Trentino – dzięki tej zaliczce udało nam się rozegrać złotego seta. Nie ma tu wielkiej filozofii, trzeba postarać się wygrać każdą partię – dodał rozgrywający.
W podobnym tonie wypowiadał się Tuomas Sammelvuo. – Przede wszystkim musimy się skupić na pierwszym meczu, a nie już myśleć o rewanżu. W środę chcemy jak najbardziej wykorzystać atut własnego boiska. Wraz ze sztabem szkoleniowym obejrzeliśmy naprawdę sporo meczów Sir Sicoma Perugii, to aktualny klubowy mistrz świata. Ile razy przegrał w lidze włoskiej? Tylko dwa, co oczywiście wiele mówi o drużynie. Wszyscy gracze sprawiają ogromne zagrożenie swoją zagrywką, więc serwis i przyjęcie to będzie pierwszy ważny element. Później trzeba będzie się postarać ograniczyć skuteczność Włochów w ataku, jednocześnie my musimy pokazać to, co mamy najlepsze w ofensywie. Na pewno każdy z naszych zawodników będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony w tym meczu, dlatego myślę, że ważna może być również cierpliwość. Przeciwko takiej ekipie, jak Sir Sicoma Perugia mogą się pojawić jakieś trudne momenty, nie można się poddawać, tylko spokojnie wykorzystywać szanse, które się pojawią. Mam nadzieję, że nasza hala będzie wypełniona do ostatniego miejsca, że będzie tak pełna, jak nigdy wcześniej. Liczę, że stworzymy razem świetną atmosferę i razem zdziałamy wielkie rzeczy – stwierdził szkoleniowiec ZAKSY.
źródło: opr. własne, ZAKSA TV