W środę, 3 maja Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpocznie rywalizację z Jastrzębskim Węglem o tytuł mistrza Polski. – Patrząc na poprzednie mecze, możemy jakiś sposób na jastrzębian, to w nowym meczu, w nowej rywalizacji o niczym to nie świadczy. To jest drużyna, która wyeliminuje błędy, umie się dostosować. My musimy być na to gotowi i ja wierzę w to, że jesteśmy – podkreślił Marcin Janusz, rozgrywający kędzierzynian.
Pierwsze spotkanie finałowe PlusLigi odbędzie się w HWS w Jastrzębiu-Zdroju.
– Każdy na pewno powie, że własna hala jest atutem. Kibice i znajomość własnego parkietu pomagają, ale nie sądzę, że to będzie duża różnica. Jesteśmy w finale z bardzo dobrą drużyną. Gramy pierwszy mecz na wyjeździe – trudno, ale nie załamujemy rąk – ocenił Adrian Staszewski, przyjmujący ZAKSY.
– Pierwszy mecz, jak w każdej takiej rywalizacji, jest zawsze bardzo ważny. Wiemy, że gramy z drużyną, z którą wygrywaliśmy wcześniej. Mamy swoje argumenty na to, żeby myśleć o zwycięstwie – zaznaczył przed pierwszym meczem Marcin Janusz. – Na pewno będzie bardzo ciężko. My i jastrzębianie znamy się bardzo dobrze, więc niczym siebie nie zaskoczymy. Ciekawe spotkania przed nami. Spotkania, w których będziemy musieli wejść na nasz najwyższy poziom, żeby wyjść z nich zwycięsko.
– I my, i drużyna z Jastrzębia-Zdroju staramy się zdobyć trofeum. Oba zespoły są bardzo zmotywowane. Jesteśmy nastawieni na bardzo duży opór z ich strony – podkreślił Adrian Staszewski.
Pierwsze spotkanie finałowe zaplanowano na 3 maja, początek o godzinie 20:30. Rewanż odbędzie się w sobotę, 6 maja o godzinie 14:45 w Kędzierzynie-Koźlu, a na trzeci mecz zespoły wrócą do Jastrzębia-Zdroju (10.05, 20:30).
źródło: opr. własne, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - materiały prasowe