– Zwycięstwo z Itasem było naprawdę bardzo ważne i dodało nam pewności siebie. Nie chcę jednak rozmawiać o celach. Skupiam się na tym, co jest tu i teraz, na najbliższym treningu i meczu – powiedziała we włoskich mediach atakująca zespołu z Casalmaggiore, Malwina Smarzek.
We Włoszech czuje się jak ryba w wodzie
Malwina Smarzek po sezonach spędzonych w Rosji i Brazylii zdecydowała się na powrót do Włoch, gdzie w tym sezonie broni barw Trasportipesanti Casalmaggiore. – Włoska liga jest bardzo wymagająca i techniczna. Uważam ją za najlepszą na świecie, ponieważ nie ma w niej oczywistych wyników. Mecze stoją na wysokim poziomie. Jestem szczęśliwa, że jestem we Włoszech – powiedziała Malwina Smarzek.
Początek sezonu nie był najlepszy dla zespołu z Casalmaggiore, bowiem odpadł z Chellenge Cup po przegranym dwumeczu z Igor Gorgonzola Novara. W Serie A też przytrafiły mu się porażki, ale w miniony weekend gładko pokonał Itas Trentino, co ma być dla niego momentem przełomowym. Duża w tym zasługa Michy Hancock, która niedawno dołączyła do drużyny. – Hancock rozegrała tylko 2 mecze, ale po jej dołączeniu do zespołu robimy postępy. Nie możemy już się cofnąć, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zwycięstwo z Itasem było naprawdę bardzo ważne i dodało nam pewności siebie. Nie chcę jednak rozmawiać o celach. Skupiam się na tym, co jest tu i teraz, na najbliższym treningu i meczu – wyznała polska atakująca.
O kolejne punkty jej drużyna zagra z Savino Del Bene Scandicci, a więc ponownie czeka ją bardzo trudne zadanie. – To Savino musi wygrać za wszelką cene, a my nie mamy nic do stracenia. Oczywiście, będziemy chciały zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zagrać na swoim poziomie i wygrać mecz. W spotkaniach z Igor Gorgonzola pokazaliśmy, że potrafimy walczyć nawet z silniejszymi zespołami
Spełnia się w roli liderki
Od początku rozgrywek polska atakująca stała się liderką swojego zespołu. W trzech dotychczasowych meczach zdobyła 63 punkty, co daje jej trzecią pozycję w rankingu najczęściej punktujących zawodniczek Serie A tuż za Paolą Egonu i Jekateriną Antropową. Jeśli cały sezon będzie tak dobry w jej wykonaniu, to z pewnością włączy się do walki o miejsce w składzie reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie w Paryżu. – Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa z wywalczenia tego awansu, mimo że nie mogłam być z dziewczynami na tym turnieju ze względu na kontuzję kolana i stopy. Udział w igrzyskach jest marzeniem każdego sportowca – zakończyła Malwina Smarzek.
Zobacz również:
Pierwsza wygrana Smarzek, Polka liderką drużyny
źródło: inf. własna, ivolleymagazine.it