– Tak złego meczu jak w Rzeszowie nie zagrałyśmy przez cały ten sezon. Nic nie ujmują naszym rywalkom, bo zagrały świetny mecz, ale na pewno w żadnym z setów to nie była nasza siatkówka – powiedziała po porażce w Rzeszowie Malwina Smarzek, atakująca Lokomotiwu Kaliningrad.
Siatkarki Lokomotiwu Kaliningrad doznały pierwszej porażki w tym sezonie. Ich pogromcą okazał się Developres Bella Dolina Rzeszów, który w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzyń pokonał mistrza Rosji 3:2. – Tak złego meczu jak w Rzeszowie nie zagrałyśmy przez cały ten sezon. Nic nie ujmują naszym rywalkom, bo zagrały świetny mecz, ale na pewno w żadnym z setów to nie była nasza siatkówka. To były jakieś momenty, przebłyski ale nie nasza granie – stwierdziła atakująca rosyjskiej drużyny Malwina Smarzek.
Nie ukrywała ona, że zdawała sobie sprawę z tego, że w którymś meczu Lokomotiw będzie miał kryzys. – Ciężko się nam bardzo grało. Spodziewałam się tego i oczekiwałam, że przyjdzie taki mecz, bo jesteśmy trochę zmęczone. W grudniu tak naprawdę byłyśmy w sumie tylko dziesięć dni w domu. Gramy strasznie dużo, teraz przed nami bardzo ważny finałowy turniej o Puchar Rosji. Cieszę się, że to nie był mecz decydujący, kto wychodzi do ćwierćfinału. Tak więc wszystkie karty dalej są otwarte – zaznaczyła ofensywna zawodniczka Lokomotiwu.
Na półmetku fazy grupowej Developres jest liderem swojej grupy, ale tyle samo oczek na koncie ma drugi Lokomotiw. – Nasza sytuacja dalej jest komfortowa. Mamy mecz u siebie w rewanżu. Wierzę, że w nim zagramy swoją siatkówkę i zgarniemy trzy punkty – powiedziała Smarzek, według której w rosyjskiej Superlidze rzeszowski zespół plasowałby się w środku stawki. – Typowałabym go na środek tabeli, rosyjska liga jest naprawdę bardzo ciężka – dodała.
Dla Smarzek jest to pierwszy sezon gry w Rosji, ale szybko się w niej odnalazła. Na dodatek trafiła do klubu, w którym niczego jej nie brakuje. – Nie mogę się do niczego doczepić. Pierwszy raz mam swoje SPA w hali, do tego restaurację, własnego ortopedę, który jest dla nas zawsze dostępny. Organizacyjnie jest wszystko na przysłowiowy tip top – zaznaczyła zawodniczka Lokomotiwu.
W ostatnich latach była ona także jedną z liderek reprezentacji Polski. Obecnie czeka na wyłonienie nowego szkoleniowca. – Z niecierpliwością czekam, kiedy to wszystko się rozstrzygnie – zaznaczyła Smarzek, która była pytana o zdanie w kwestii nowego trenera kadry. – To jest bardzo miłe, że pyta się nas, szczególnie te, które pracowały z tymi kandydatami. To jest bardzo fajne – zakończyła Malwina Smarzek.
źródło: inf. własna, tauronliga.pl