– Uważam, że dziewczyny na tych mistrzostwach świata na pewno będą grały dobrą siatkówkę. Przede wszystkim, żeby wiedziały co robią na boisku, żeby każda wiedziała, co ma robić na boisku, to jest najważniejsze. Oczywiście, każdy sobie życzy, żeby to był medal, ale bądźmy obiektywni. My dopiero zbudowaliśmy nową reprezentację – zauważyła Małgorzata Glinka-Mogentale.
12 stycznia oficjalnie ogłoszono, że nowym trenerem reprezentacji kobiet został Stefano Lavarini. Włoch w latach 2019-2021 prowadził Koreanki, z którymi zajął 4. miejsce na ostatnich igrzyskach olimpijskich.
Lavarini zastąpił Jacka Nawrockiego, który był trenerem reprezentacji w latach 2015-2021. – Zmianę przyjęłam bardzo pozytywnie. Uważam, że każda zmiana jest po to robiona, żeby było lepiej. Uważam, że jest to trener bardzo doświadczony, mądry. Niejednokrotnie pokazał, że dobrze trenuje drużyny, więc uważam, że to dobra zmiana – powiedziała Małgorzata Glinka-Mogentale.
Czego można spodziewać się po nowym trenerze? – Ciężkiej pracy, stanowczości, wydaje mi się, że po prostu profesjonalizmu. Najważniejsze, żeby mieć pomysł na reprezentację, żeby nie robić gwałtownych ruchów. Po tym składzie widać, że ma pomysł. To nie jest tak, że przepisał listę po trenerze Nawrockim. Stawia na młode zawodniczki, które będą pierwszy raz w reprezentacji. Uważam, że to z jego strony bardzo odważne, ale też budujące, że widzi w innych zawodniczkach potencjał. Oczywiście będzie to musiało być poparte czasem i ciężką pracą, ale uważam, że ma swój pomysł i trzymam kciuki – przyznała była reprezentantka Polski.
W tym sezonie kluczową imprezą dla kadry będą mistrzostwa świata, których Polska jest współgospodarzem. – Spodziewam się po prostu dobrej gry, nie spodziewam się jakiegoś wielkiego wyniku. Uważam, że w tej reprezentacji przez sześć lat były gwałtowne ruchy, dziwne sytuacje, afery, dziewczyny nie chciały przyjeżdżać na reprezentację, nie były zadowolone. Bardzo długa reakcja związku – sześć lat trzymać trenera na stanowisku, gdzie nie widać, żeby one cokolwiek robiły do przodu – musimy zapłacić za to cenę. Uważam, że dziewczyny na tych mistrzostwach świata na pewno będą grały dobrą siatkówkę. Przede wszystkim, żeby wiedziały co robią na boisku, żeby każda wiedziała, co ma robić na boisku, to jest najważniejsze. Oczywiście, każdy sobie życzy, żeby to był medal, ale bądźmy obiektywni. My dopiero zbudowaliśmy nową reprezentację – stwierdziła Glinka-Mogentale.
źródło: opr. własne, sport.interia.pl