Maksymilian Granieczny to rewelacja reprezentacji Polski. Młody libero przebojem wdarł się do kadry i zyskał uznanie w oczach trenera, kolegów i kibiców. W ćwierćfinale mistrzostw świata Granieczny pojawił się w nowej roli – przyjmującego. – Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio grałem jako przyjmujący. To jednak część sportu, że nie wszyscy są w 100% gotowi. W środę najlepszym rozwiązaniem dla drużyny było to, żebyśmy się zamienili koszulkami. Cieszę się, że miałem jakoś okazję tej piłki dotknąć – powiedział Strefie Siatkówki młody siatkarz.
Bez Tomasza Fornala
Na kilka chwil przed starem ćwierćfinału mistrzostw świata Polska – Turcja okazało się, że w meczu nie zagra Tomasz Fornal. Nominalny przyjmujący zmaga się z delikatnym urazem pleców. Trener Nikola Grbić zdecydował, że Fornal będzie w spotkaniu jako libero, a do gry w koszulce przyjmującego desygnował Maksymiliana Graniecznego. – Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio grałem jako przyjmujący. To jednak część sportu, że nie wszyscy są w stu procentach gotowi. W środę najlepszym rozwiązaniem dla drużyny było to, żebyśmy się zamienili koszulkami. Cieszę się, że miałem jakoś okazję tej piłki dotknąć – powiedział po wygranej 3:0 młody siatkarz.
Za Wilfredo Leona
Wchodził on na zmiany w każdym z setów. Nikola Grbić przyznał, że była to jego opcja, aby poprawić przyjęcie, kiedy Wilfredo Leon może przeżywać trudne chwile. W drugim Granieczny na tyle ustabilizował przyjęcie, że biało-czerwoni byli w stanie przechylić zaciętą końcówkę na swoją korzyść. – Traktuje każdą piłkę jako najważniejszą. Gdyby nie kilka piłek przyjętych dwa, trzy miesiące temu to mogłoby mnie tutaj nie być. Najważniejsze, żeby za dużo nie myśleć. Podchodzę z nastawianiem, że każda piłka waży tyle samo i zawsze trzeba zagrać jak najlepiej – przekazał nominalny libero. – Jak zamieniałem się z Tomkiem koszulami to miałem świadomość, że może pojawić się taka okazja, żeby będę musiał pomóc w przyjęciu. Spędzamy ze sobą tyle czasu, że jesteśmy gotowi na wszelkie warianty – podsumował Granieczny.
Drużyna
Do swojej roli podchodzi on z dystansem i jest gotowy na każde wyzwanie rzucone przez Nikolę Grbicia. – Nie ma za bardzo co analizować. Ważne, żeby być cały czas gotowym, a tak podchodzę do każdego meczu. W meczu z Turcją było to o tyle ważne, że faktycznie wszedłem na boisko i kilka razy piłkę przyjąłem – mówił skromnie zawodnik. Na jego zmianę entuzjastycznie zareagowlai koledzy z drużyny, którzy przygotowali dla niego szpaler. – To było miłe. Chłopaki fajnie zareagowali. Mamy świetną atmosferę w drużynie. Niezależnie kto na boisku się pojawia, to jest doping, radość. Wszyscy nawzajem się wspieramy, bo drużyną przecież walczymy o ten sam cel – powiedział Maksymilian Granieczny.