Reprezentacja Polski rozpoczęła drugą fazę mistrzostw świata od porażki z Serbią 0:3. Biało-czerwone były oczywiście rozczarowane wynikiem, podkreślały klasę rywala, ale zapowiedziały, że nadal w każdym meczu będą walczyć o każdy punkt i wygraną. – Na pewno powalczymy. Chcemy seta, dwa, może wygrać mecz. Musimy wyjść inaczej nastawione na ten mecz, bo Serbia sprowadziła nas na ziemię – powiedziała Magdalena Stysiak o zbliżającym się meczu ze Stanami Zjednoczonymi.
Nasza atakująca podkreśliła, że w meczu z Serbią ogromną rolę odegrała obrona po stronie rywalek. – Gdzie nie zaatakować, to obrona tam była. Po prostej, po bloku, po skosie, niezależnie jak, trudno było się dostać do boiska. To frustrowało – przyznała.
Zuzanna Górecka, przyjmująca biało-czerwonych, powiedziała, że Serbki zaprezentowały taki poziom, do którego dążą Polki. – Nasza postawa mogła być lepsza, bo w Gdańsku pokazałyśmy wcześniej, że jesteśmy w stanie walczyć z tak mocnymi drużynami. Czegoś zabrakło, popełniłyśmy za dużo błędów. Miałyśmy ryzykować, bo z takimi rywalkami trzeba ryzykować, ale dziewczyny świetnie też broniły. Ciężko było się dobić do boiska.
– Jeśli z Amerykankami wyjdziemy naładowane i bardziej się postawimy, spotkanie może zupełnie inaczej wyglądać – dodała Górecka.
Rozczarowania nie kryła Monika Fedusio. – Jest mi smutno. Myślałam, że może chociaż punkt urwiemy. Wyszłyśmy z takim nastawieniem chyba trochę bez wiary. Przeciwnik był do ugryzienia, choć widać było różnicę w ataku. Broniły wszystko i wykorzystywały swoją okazję w kontrze. Trochę nam tego zabrakło – przyznała po meczu z Serbkami. – Porównują ostatnie spotkania, nastawienie było inne. Mamy mało czasu, żeby się zresetować, ale bardzo mocno wierzę w to, że będzie to nowy dzień, nowy mecz, nowy przeciwnik, tak że możemy wszystko, jeśli zmienimy nastawienie.
Z reprezentantkami Polski rozmawiali Sara Kalisz i Filip Czyszanowski, więcej w serwisie sport.tvp.pl
źródło: sport.tvp.pl