– Ten turniej nie był dla nas za bardzo udany, ale mnie jest smutno, jak kibice nas odbierają oraz jak wypowiadają się eksperci na temat naszej gry. Nie można skreślać naszej drużyny – powiedziała Magdalena Stysiak, reprezentantka Polski.
Na koniec zmagań w Lidze Narodów siatkarki reprezentacji Polski pokonały 3:2 Rosjanki. Jednak zwycięstwo mogły odnieść dużo wcześniej. Prowadziły już bowiem ze Sborną 2:1, a w czwartym secie miały dużą przewagę, którą roztrwoniły. – To był bardzo trudny mecz, zwłaszcza że doskonale zdajemy sobie sprawę, że Rosja to silna drużyna. Zawsze jednak, kiedy gramy przeciwko temu zespołowi, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Przestoje to był ogromny minus w naszej grze, ale cieszę się, że potrafiłyśmy się podnieść i z potężnym uderzeniem wejść w tie-breaka. Jestem uradowana tym zwycięstwem – powiedziała skrzydłowa reprezentacji Polski Magdalena Stysiak.
Podopieczne Jacka Nawrockiego w całym cyklu odniosły pięć zwycięstw i poniosły dziesięć porażek. Na pewno najbardziej szkoda porażek z takimi zespołami jak Belgia, Niemcy czy Dominikana, bo te drużyny były w zasięgu Polek. Przegrały one też po tie-breakach z Holenderkami i Japonkami. – Ten turniej nie był dla nas za bardzo udany, ale mnie jest smutno, jak kibice nas odbierają oraz jak wypowiadają się eksperci na temat naszej gry. Pewnie teraz po jednym wygranym meczu mówią o nas w samych superlatywach. Nie można jednak skreślać naszej drużyny i wypowiadać się w takim tonie, jak to czynili eksperci. Do nas te opinie też docierają i zamiast nas wspierać, dołowano nas – stwierdziła Stysiak.
Nie ukrywa ona, że priorytetem dla biało-czerwonych są mistrzostwa Europy. To w nich mają one pokazać się z najlepszej strony. – Z biegiem czasu zaczęłyśmy grać coraz lepiej. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem jeszcze w swojej najlepszej formie, ale ona ma przyjść na mistrzostwa Europy. Wtedy będę mogła pomóc zespołowi na sto procent – zapewniła jedna z liderek polskiego zespołu, który po powrocie z Rimini będzie szlifował formę w Szczyrku. – Mam nadzieję, że na zgrupowaniu w Szczyrku zgramy się jako drużyna, bo ja w nią wierzę – zakończyła Magdalena Stysiak.
źródło: opr. własne, Przegląd Sportowy
