Eczacibasi Dynavit Stambuł nie tylko myśli o dalszej przyszłości, ale coraz śmielej spogląda także na trwający sezon. Jak informuje włoski serwis ivolleymagazine.it, turecki gigant pozostaje niezwykle aktywny na rynku transferowym, a rozważane ruchy mogą bezpośrednio wpłynąć na pozycję polskiej siatkarki – Magdaleny Stysiak, która obecnie jest pierwszą atakującą zespołu. W Stambule trwa bowiem poszukiwanie natychmiastowych wzmocnień, jeszcze na bieżący sezon. Wymieniane są dwa nazwiska: Kanadyjka – Anna Smrek oraz Chinka – Li Yingying.
Antropova już dogadana, Gabi na celowniku
Według włoskich i tureckich mediów Eczacibasi Dynavit Stambuł praktycznie dopiął już transfer Jekateriny Antropowej na sezon 2026/2027. Włoska atakująca pochodząca z Rosji ma po pięciu latach opuścić Savino Del Bene Scandicci i po raz pierwszy w karierze spróbować swoich sił w Sultanlar Ligi. To ruch, który jasno pokazuje skalę ambicji klubu ze Stambułu, ale też zapowiada ostrą rywalizację na pozycji atakującej w przyszłości.
Równolegle Eczacibasi jest jednym z klubów najmocniej zainteresowanych pozyskaniem brazylijskiej gwiazdy Gabi Guimarães. Przyjmująca znajduje się w orbicie zainteresowań kilku europejskich potentatów, w tym zespołów z Włoch (z Conegliano i Mediolanu). Jednak turecki gigant ma być gotów złożyć bardzo atrakcyjną finasowo ofertę, by sprowadzić ją do Stambułu.
Rynek nie śpi – dwa nazwiska na horyzoncie
Jak podaje iVolleymagazine.it, na planach dotyczących kolejnych rozgrywek Eczacibasi Stambuł nie poprzestaje. Klub analizuje możliwość wzmocnienia składu już teraz, w trakcie sezonu 2025/2026. W środę pojawiły się informacje o potencjalnym „podwójnym transferze”, który miałby zwiększyć rywalizację na skrzydłach, w tym w ataku. Wśród wymienianych nazwisk pojawiają się siatkarki związane z Vero Volley Mediolan – Kanadyjka – Anna Smrek oraz sensacyjnie – Li Yingying.
Chińska przyjmująca była zapowiadana jako zawodniczka Numii Vero Volley, jednak do tej pory nie została oficjalnie zarejestrowana i nie pojawiła się na boisku. Włoskie media spekulują, że jej sytuacja kontraktowa może otworzyć Eczacibasi drogę do niespodziewanego wzmocnienia jeszcze przed końcem sezonu. Z kolei Smrek początek sezonu spędziła w turecki klubie Aras Kargo, skąd przeniosła się do Włoch.
Stysiak w centrum uwagi. Presja rośnie?
W tym kontekście coraz częściej pojawia się pytanie o pozycję Magdaleny Stysiak. Reprezentantka Polski trafiła do Eczacibasi przed sezonem 2025/2026, przechodząc z lokalnego rywala – Fenerbahce Mediacana Stambuł. „Z giganta do giganta” – tak określano ten transfer, zwłaszcza że Polka miała wypełnić lukę po Tijanie Bosković, która przeniosła się do VakifBanku. Polka od początku sezonu jest pierwszą atakującą zespołu. W Fenerbahce była głównie zmienniczką Melissy Vargas.
Obecny sezon polska atakująca ma jednak nierówny. Przed derbowym starciem z Galatasaray, które odbędzie się 17 grudnia, była 17. najlepiej punktującą zawodniczką ligi z dorobkiem 152 punktów, a Eczacibasi zajmowało czwarte miejsce w tabeli Sultanlar Ligi. Wahania formy i rosnąca konkurencja sprawiają, że ewentualne transfery ofensywne mogą zwiększyć presję na polską atakującą.
Ambicje Eczacibasi nie pozostawiają złudzeń
Jedno jest pewne – Eczacibasi nie zamierza odpuszczać żadnego celu. Klub chce walczyć o najwyższe trofea w Turcji i Europie, a aktywność transferowa pokazuje, że każdy element układanki ma zostać wzmocniony. Dla Magdaleny Stysiak może to oznaczać to konieczność o pozycję i potwierdzania swojej wartości na boisku. Rywalizacja w lidze tureckiej dopiero się rozkręca – i wszystko wskazuje na to, że najciekawsze rozstrzygnięcia są jeszcze przed nami. W weekend zakończyła się 11. kolejka Sultanlar Ligi, a w środę zostanie rozegrana kolejna.
Zobacz również:
Wyniki i tabela ligi tureckiej kobiet









