– Cały czas pracujemy nad własną grą i koncentracją, która nam czasami jeszcze ucieka, co potwierdził trzeci set. Nie zmienia to faktu, że zespół jest silny psychicznie i fizycznie. Mamy zamiar przetrwać trudne momenty i zwyciężać dalej – powiedziała po wygranej w Świeciu Magdalena Saad, siatkarka ŁKS-u Commercecon Łódź.
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź zaliczyły falstart w sezonie 2020/2021, ale już w drugim meczu pokazały się ze znacznie lepszej strony, rozbijając w Świeciu miejscowego Jokera. – Tamta przegrana bardzo nas ukuła. Chciałyśmy zrobić wszystko, aby w drugim meczu zaprezentować się o wiele lepiej. Bardzo przygotowywałyśmy się do tego spotkania pod względem taktycznym. Po wyniku widać że dobrze odrobiłyśmy tę lekcję. Cieszymy się z tej wygranej – skomentowała Aleksandra Wójcik, która jednak doceniła postawę rywalek. – Dziewczyny w pierwszym meczu pokazały, że potrafią walczyć. Nie weszły do TAURON Ligi, żeby przegrywać mecze. Wiedziałyśmy, że przyjeżdżamy do Świecia na ciężką walkę – dodała siatkarka.
Podopieczne Giuseppe Cuccariniego nie ukrywają, że bardzo zależało im na zrehabilitowaniu się za porażkę z bielszczankami. – Chciałyśmy zapomnieć o tym meczu. Założenie było takie, żeby pokazać prawdziwą twarz tego zespołu, co się udało, a trzy punkty jadą do Łodzi – powiedziała Magdalena Saad, według której ŁKS ma jeszcze sporo do poprawy. – Cały czas pracujemy nad własną grą i koncentracją, która nam czasami jeszcze ucieka, co potwierdził trzeci set. Nie zmienia to faktu, że zespół jest silny psychicznie i fizycznie. Mamy zamiar przetrwać trudne momenty i zwyciężać dalej – dodała MVP poniedziałkowego pojedynku.
Rozczarowane po meczu były gospodynie, które miały nadzieję na sprawienie kolejnej niespodzianki. – Nastawiałyśmy się na ciężki mecz, ale nie postawiłyśmy się rywalkom, dlatego ten mecz wyglądał tak jak wyglądał. W lidze wszystko może się zdarzyć, dlatego każde spotkanie jest ważne, niezależnie od tego, z kim się gra. Myślę, że stać nas na wiele więcej – powiedziała przyjmująca beniaminka Oliwia Urban. Dla Jokera był to pierwszy pojedynek przed własną publicznością, jednak nie pokazał w nim pełni swoich możliwości. – Zasłużenie ŁKS wygrał. Dominował na boisku od początku do końca. Nas troszkę zżarły nerwy na początku. Źle weszliśmy w ten mecz. Nie graliśmy w siatkówkę. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego meczu – podkreślił Marcin Wojtowicz, szkoleniowiec Jokera, który lepiej zaprezentował się w trzeciej odsłonie. – Chyba u rywalek wkradło się lekkie rozluźnienie, bo my cały mecz graliśmy bardzo nerwowo i zupełnie nie na swoim poziomie – zakończył trener drużyny ze Świecia.
źródło: opr. własne, PLS TV