– Cieszę się, że mogłam pomóc drużynie i że mecz był dobry w moim wykonaniu i nie tylko. Myślę, że to był dobry występ całej drużyny, bo która dziewczyna nie wyszła na boisko, w czymś pomogła i zdobyła punkty. Fajnie, że wygrałyśmy. Wydaje mi się, że to taki prezent na święta. Wrócimy do domu z uśmiechniętą twarzą, bo wygrałyśmy mecz i święta na pewno będą spokojniejsze – mówiła na łamach tauronliga.pl Magdalena Jurczyk, środkowa PGE Rysic Rzeszów.
osiągnięty cel
W zaległym starciu 11. kolejki TAURON Ligi PGE Rysice Rzeszów przed własną publicznością rozegrały zacięte i wyrównane zawody z ŁKS-em Łódź. Po pełnym dystansie to siatkarki z Podkarpacia cieszyły się ze zdobytych dwóch punktów. Nie brakowało momentów, w których zarówno jednak, jak i druga drużyna borykały się z własnymi trudnościami. – Myślę, że walka była i na bloku, i w ataku. Starałyśmy się zagrywką odrzucić dziewczyny z Łodzi. W drugą stronę też to działało, więc był to taki zmienny mecz. Myślę, że fajnie się go oglądało. Cieszy zwycięstwo, bo taki był nasz cel. Fajnie, że potrafiłyśmy wrócić, bo w sumie przegrywałyśmy 1:2. Nie poddałyśmy się i walczyłyśmy do końca. Myślę, że to właśnie charakteryzuje taką dobrą, walczącą drużynę, którą my właśnie jesteśmy tauronliga.pl– powiedziała w rozmowie z Magdalena Jurczyk, środkowa rzeszowskiej formacji.
Świetne indywidualnie zawody rozegrała Magdalena Jurczcyk, która zdobyła w sumie 17 punktów (10 atak, 6 blok, 1 as serwisowy). – Myślę, że udało się coś tam podbić w obronie. Nie spodziewałam się, że zdobyłam aż tyle punktów. Cieszę się, że mogłam pomóc drużynie i że mecz był dobry w moim wykonaniu i nie tylko. Myślę, że to był dobry występ całej drużyny, bo która dziewczyna nie wyszła na boisko, w czymś pomogła i zdobyła punkty. Fajnie, że wygrałyśmy. Wydaje mi się, że to taki prezent na święta. Wrócimy do domu z uśmiechniętą twarzą, bo wygrałyśmy mecz i święta na pewno będą spokojniejsze – mówiła zawodniczka rzeszowskiego zespołu.
CIEKAWY SYLWESTER
Sylwester w wykonaniu rzeszowskiej ekipy będzie należał do tych z serii „ciekawych”. Rysice 31 grudnia o godzinie 14:45 zmierzą się na wyjeździe z MKS-em Kalisz. Tym samym zbliżający się 2024 rok rzeszowianki świętować będą podczas podróży powrotnej w autokarze do Rzeszowa. Czy wicemistrzynie Polski wezmą na ten wyjazd dwa komplety strojów? – Dwa? Domowy i wyjazdowy? (śmiech). Wiem, o co chodzi… Myślę, że ja na pewno wezmę, ale nie wiem jak reszta. Może po wyjściu z autokaru się uda gdzieś jeszcze wyjść. Myślę, że to będzie na pewno ciekawy powrót. Wracamy od razu po meczu, bo też wiadomo, że będziemy mieć wolny tylko Nowy Rok, więc w sumie nie jest to jakoś dużo, a musimy się regenerować. Ten terminarz w styczniu mamy naprawdę bardzo trudny. Mamy tam bardzo dużo wyjazdów, a wśród nich bardzo ważny mecz w Stuttgarcie, wylot do Conegliano. Z tego, co wiem, to w przeciągu sześciu dni mamy trzy mecze, z czego dwa Ligi Mistrzyń, i to wyjazdowe – zakończyła Magdalena Jurczyk.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Tauron Ligi
źródło: inf. własna, tauronliga.pl