– Mimo tego, że przegrywałyśmy dwoma-trzema punktami kontrolowałyśmy to spotkanie. Wiedziałyśmy, że odrobimy tę stratę i wygramy seta. Tak też zrobiłyśmy – mówiła po wygranej z reprezentacją Dominikany 3:0 Magdalena Jurczyk, środkowa reprezentacji Polski.
WSTRZYMAĆ SIĘ Z OCENĄ
Polskie siatkarki rozpoczęły serię ostatnich sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. W pierwszym meczu Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej podopieczne trenera Stefano Lavariniego wygrały z Dominikankami 3:0. Niemniej jednak jak zaznacza środkowa polskiego zespołu, to za wcześnie na ocenianie formy ekipy znad Wisły. – Myślę, że możemy jeszcze poczekać z oceną formy. To był pierwszy mecz tego turnieju. Na większą analizę trzeba zaczekać do ostatniego pojedynku – mówiła Magdalena Jurczyk. I dodała: – Mimo tego, że przegrywałyśmy dwoma-trzema punktami kontrolowałyśmy to spotkanie. Wiedziałyśmy, że odrobimy tę stratę i wygramy seta. Tak też zrobiłyśmy – przyznała 28-latka.
NAJTRUDNIEJSZE NA KONIEC
W Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej poza Polkami i Dominikankami udział biorą także Serbki i Francuzki. W drugim meczu, który zaplanowany jest na czwartek, 18 lipca brązowe medalistki Ligi Narodów rywalizować będą z drużyną znad Sekwany. Najtrudniejsze wyzwanie czekać je będzie dzień później, kiedy przyjdzie im rywalizować z reprezentacją Serbii. – Sam fakt, że drużyna z Serbii jest utytułowanym zespołem, sprawia, że poprzeczka będzie zawieszona znacznie wyżej. Walczymy. Ekipa z Francji również jest mocną drużyną, która może coś zagrać i ugrać. Mam nadzieję, że wyjdziemy zwycięsko z wszystkich trzech spotkań – powiedziała polska środkowa.
NIECODZIENNE ZADANIE ŚRODKOWEJ
Magdalena Jurczyk podbiła kilka piłek w starciu z reprezentacją Dominikany. Czytając grę rywalek, ustawiała się w obronie, dzięki czemu Polki mogły wyprowadzić kolejne kontrataki. – Defensywa nie jest codziennym elementem dla środkowej (śmiech). Jednak bardzo lubię bronić. To taki element, który naprawdę lubię na treningu. Czasami uda się coś podbić – zakończyła Magdalena Jurczyk.
Zobacz również:
Magdalena Stysiak: Świeżość i forma dopiero przyjdą
źródło: inf. własna