KS DevelopRes Rzeszów przegrał pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzyń z Imoco Conegliano, którego barw bronią Joanna Wołosz i Martyna Łukasik. Rzeszowianki uległy 0:3, choć miały ogromną szansę na wygranie trzeciego seta, prowadząc już 15:4. Jednak nie wykorzystały swojej szansy i ostatecznie przegrały go na przewagi 27:29. Magdalena Jurczyk, środkowa ekipy z Rzeszowa w rozmowie z redakcją tauronliga.pl opowiedziała, co najbardziej zawiodło w jej zespole. – Miałyśmy w tej partii wiele przestojów, przede wszystkim w pierwszym ustawieniu, w którym nie mogłyśmy skończyć swojej akcji. (…) Niestety, straciłyśmy przewagę i szkoda tego – mówiła na gorąco po meczu.
DevelopRes Rzeszów zmarnował szansę
Pierwsze dwa sety meczu z Imoco Conegliano zakończyły się pewnym zwycięstwem włoskiej drużyny. Choć w pierwszej odsłonie DevelopRes zdołał dogonić prowadzącą ekipę z Włoch. W końcówce jednak lepszy był zespół, którego barw bronią dwie reprezentantki Polski. W trzeciej partii rzeszowianki zagrały znakomicie od samego początku i wypracowały sobie aż 11 punktów przewagi. Niestety, nie udało się jej utrzymać do końca seta.Straciły punkty seriami. Imoco zdołało doprowadzić do gry na przewagi.
– Bardzo szkoda tego trzeciego seta, bo prowadziłyśmy w nim bardzo wysoko i myślę, że miałyśmy swoje szanse, których nie wykorzystałyśmy. Miałyśmy w tej partii wiele przestojów, przede wszystkim w pierwszym ustawieniu, w którym nie mogłyśmy skończyć swojej akcji. Myślę, że trochę nas to gdzieś podłamało, że nie miałyśmy żadnego rozwiązania w ataku. Wiadomo kto był po drugiej stronie siatki. Conegliano to drużyna bardzo ciężka do obrony – przyznała po spotkaniu Magdalena Jurczyk.
Rzeszowianki nie znalazły skutecznego sposobu na zatrzymanie rywalek, które z każdą kolejną akcją niwelowały straty i ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mimo, że na początku seta wydawało się to niemożliwe.
Cenna lekcja na przyszłość
Drużyna z Rzeszowa miała już wielokrotnie okazję mierzyć się z Imoco Conegliano w Lidze Mistrzyń. Mimo bardzo trudnych spotkań, zawodniczki trenera Michala Maska starają się czerpać z nich doświadczenie i wyciągać wnioski na przyszłość.
– Myślę, że nawet trzeba wyciągać wnioski z każdego takiego spotkania, chociażby to, że mając nawet 11 punktów przewagi z takim zespołem trzeba utrzymać koncentrację do końca seta, a nie myśleć w połowie, że to się już samo wygra skoro ma się aż tyle punktów więcej od rywalek. Ten mecz to właśnie pokazał – powiedziała poirytowana sytuacją z trzeciego seta, środkowa rzeszowskiej drużyny.
Walka w TAURON Lidze trwa
Po meczu Ligi Mistrzyń zawodniczki DevelopResu Rzeszów nie mają jednak czasu na rozpamiętywanie porażki i odpoczynek. Już w sobotę zmierzą się na własnym parkiecie z UNI Opole, a do końca rundy zasadniczej TAURON Ligi zostały im tylko dwa spotkania. W ostatniej rundzie zagrają z LOTTO Chemikiem Police. Stawką jest utrzymanie wysokiej pozycji w tabeli i być może powrót na 1. lokatę, jeżeli jakaś niespodziewana porażka przydarzy się ŁKS-owi Łódź.
– To są mecze, które musimy wygrać za trzy punkty, aby utrzymać się w górze tabeli i może jeszcze liczyć na jakąś niespodziankę w meczach ŁKS-u – przyznała Jurczyk.
Przygotowanie formy pod play-off
DevelopRes Rzeszów zaliczył lekką obniżkę formy po wymagającym turnieju finałowym TAURON Pucharu Polski. Intensywny sezon oraz rywalizacja na kilku frontach daje się już we znaki wszystkim siatkarkom. Rzeszowianki są jednak pewne swojego przygotowania fizycznego i wierzą w dobrą formę w decydującej fazie rozgrywek.
– Myślę, że jesteśmy naprawdę bardzo dobrze przygotowane fizycznie i uważam, że po naszej motoryce na boisku nie widać, żebyśmy jakoś słabo wyglądały, czy nie mogły skakać, bo większość zawodniczek u nas jest bardzo dynamiczna na boisku. Wiadomo, że jakieś zmęczenie u nas jest, bo sezon już naprawdę długo, a podróże też dają się we znaki – dodała zawodniczka z Rzeszowa
Kluczowe rozstrzygnięcia coraz bliżej
Końcówka rundy zasadniczej TAURON Ligi zapowiada się niezwykle emocjonująco, zarówno w czołówce tabeli, ale szczególnie w walce o możliwość gry w play-off oraz oczywiście w rywalizacji utrzymanie w lidze. DevelopRes Rzeszów chce dalej realizować swoje cele na ten sezon, między innymi walka o złoto mistrzostw Polski. Droga do finału nie będzie jednak łatwa.
– Jeśli chodzi o czołową czwórkę, to myślę, że ona się nie zmieni. Jest tylko pytanie kto będzie ostatecznie na którym miejscu. Na kogo byśmy jednak w tej dalszej części sezonu nie trafiły, to i tak będzie bardzo ciężko – podsumowała rozmowę Jurczyk.
Przed rzeszowiankami jeszcze wiele wyzwań w tym sezonie. Najbliższy mecz z UNI Opole rozegrają w sobotę, 08.03 o 12:30. Już w kolejnym tygodniu pojadą do Włoch na rewanżowy mecz w Lidze Mistrzyń. Kalendarz jest dla nich nieubłagany, ale to tyczy się wszystkich najlepszych zespołów.