– Zajęte miejsce na koniec pierwszej rundy jest wspaniałą nagrodą za ciężką pracę, którą wkładamy na treningach oraz w trakcie meczów. Jesteśmy na półmetku ligi i mamy nadzieję, że nasza najlepsza siatkówka jeszcze przed nami – powiedział przyjmujący PZL Leonardo Avii Świdnik, Maciej Ptaszyński.
Wywieźli wygraną z Głogowa
2023 rok zakończyliście zwycięstwem w Głogowie. Chyba nie będzie dużym nadużyciem stwierdzenie, że w dużej części ten mecz toczył się pod wasze dyktando?
Maciej Ptaszyński: Zdecydowanie do Głogowa pojechaliśmy dobrze nastawieni, chcąc skończyć zwycięsko rok oraz udaną rundę. Oczywiście, mecz był wyrównany. Zespół z Głogowa wszedł w niego mocno zmotywowany i wiadomo było, że nie będziemy mieli w tym spotkaniu atutu własnej Sali, ale w każdym secie udało nam się złapać kilka breaków dzięki dobrej zagrywce i grze w bloku. Dzięki temu mogliśmy spokojniej prowadzić końcówki. Ostatecznie cieszymy się z trzech punktów i zakończyliśmy rok w dobrych nastrojach.
Kluczem do sukcesu była mała liczba błędów własnych i wysoka skuteczność w ataku?
– Zdecydowanie. Większość akcji kończy atak, a mała liczba błędów jest tylko dodatkiem do każdego meczu. Uważam jednak, że nasza zagrywka oraz gra w obronie i bloku pozwoliły na taką skuteczność ofensywy. Jest jeszcze dużo do poprawy, ale tworzymy zgrany zespół i będziemy walczyć o każdy punkt w lidze.
Pierwszą rundę zakończyliście na podium. To jeden z najlepszych wyników Avii w ostatnich latach, więc pewnie czuć w zespole zadowolenie z dotychczasowej pracy?
– Jak najbardziej. Zajęte miejsce na koniec pierwszej rundy jest wspaniałą nagrodą za ciężką pracę, którą wkładamy na treningach oraz w trakcie meczów. Jesteśmy na półmetku ligi i mamy nadzieję, że nasza najlepsza siatkówka jeszcze przed nami.
Z dnia na dzień chcą być lepsi
W wielu kolejkach dochodziło do niespodzianek, a wy byliście jednym z najrówniej grających zespołów w dotychczasowych spotkaniach. W czym tkwi siła Avii w tym sezonie?
– W drużynie panuje świetna atmosfera. Znamy swoje dobre i słabe strony. Codziennie pracujemy, aby być lepszym niż poprzedniego dnia. Mamy dojrzały i cierpliwy zespół, który jest świetnie scalony przez nasz niezastąpiony sztab szkoleniowy.
Dobre wyniki rozbudziły w was apetyt na powalczenie o jeszcze wyższą lokatę przed play-off?
– Będziemy oczywiście walczyć w każdym meczu ligowym, bo gramy po to, żeby wygrywać. Skupiamy się na każdym następnym spotkaniu, a odzwierciedleniem naszej pracy będzie miejsce na koniec drugiej rundy.
Nowy rok zaczniecie meczem z BAS-em, z którym macie rachunki do wyrównania. Zimny prysznic z początku sezonu mocno utkwił wam w głowach?
– Zdecydowanie, mecz z BAS-em był dla nas zimnym prysznicem. Dał nam dużo motywacji i informacji, jak dużo pracy jeszcze przed nami. Wszystko jest w naszych rękach. Chcemy wyciągnąć wnioski z tamtej porażki i zagrać jak najlepsze spotkanie w Białymstoku.
Zobacz również:
Damian Wierzbicki: Zwycięskie derby smakują dwa razy bardziej niż wygrana z innym przeciwnikiem
Atakujący Avii: Zwycięskie derby smakują dwa razy bardziej niż wygrana z innym przeciwnikiem
źródło: inf. własna