– Nie mieliśmy nic do stracenia w drugiej partii meczu. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie, zagrywka okazała się naszym mocnym atutem. Jesteśmy zgraną drużyną, pomimo trudnych momentów zdołaliśmy wygrać – powiedział Maciej Ptaszyński.
W drugiej partii spotkania MKS przegrywał 12:20, wówczas w polu zagrywki pojawił się Maciej Ptaszyński, dzięki jego dobrej postawie gospodarze zniwelowali straty do trzech punktów, przegrywali 17:20. – Towarzyszył mi lekki stres, była to jednocześnie sytuacja, gdzie nie mieliśmy nic do stracenia. Wszedłem na boisko i chciałem jak najwięcej pomóc drużynie. Zagrywka jest tym elementem dzięki któremu można odrzucić przeciwnika od siatki. Nasz rywal był bardzo dobrze dysponowany, starałem się w tym elemencie zagrać jak najlepiej żeby moi koledzy mieli więcej czasu na ustawienie bloku. Udało się nam zablokować, wyprowadzić kontrataki. Doprowadziliśmy do bardzo bliskiego kontaktu i potem poszło – powiedział atakujący.
Walka do końca i wiara, że nie wszystko jest stracone opłaciły się w przypadku będzińskiej ekipy. – W drugim secie gra nam się nie układała, nasi rywale bardzo dobrze zagrali w polu zagrywki (w całym meczu zdobyli osiem punktów – przyp. red. ). My wchodząc z kwadratu starliśmy się im odpowiedzieć. Mi się udało, potem wszedł Brandon Koppers oraz Kacper Gonciarz. Udało nam się zdobyć breaka i tym samym pewność drużyny z Częstochowy uleciała. To my przejęliśmy inicjatywę i rozstrzygnęliśmy ten mecz na naszą korzyść – podsumował mecz siatkarz.
Szeroki skład oraz pełne zaangażowanie okazały się być kluczem do zwycięstwa w meczu na szczycie. – Na każdy mecz wychodzimy w pełni skoncentrowani, zawsze gramy na 100%. Chcemy aby kibice którzy przychodzą na nasze mecze mogli cieszyć się z naszej gry. Tym bardziej, że w Będzinie jest bardzo fajna baza do gry i będzie to nadal kontynuowane. Ważne, że w tym spotkaniu byliśmy drużyną, gdy jednemu nie szło wchodził drugi i gra nam się układała. Warto czasami z boku zobaczyć, odpocząć, przemyśleć parę sytuacji. W tym momencie zmiennik da zawodnikom schodzącemu z boiska trochę oddechu. Na każdej pozycji mamy bardzo wyrównaną rywalizację, każde wejście będzie wartością dodaną – przyznał zawodnik.
W najbliższy czwartek MKS Będzin zmierzy się z Chrobrym Głogów. Podopieczni trenera Wojciecha Serafina będą chcieli zrewanżować się swoim rywalom za porażkę z pierwszej rundy. – W Głogowie nie zagraliśmy najlepszego meczu, głogowianie zagrali bardzo dobre zawody w małej hali. My na pewno dobrze przygotujemy się do tego starcia. Każdy z nas nastawiony jest na to żeby wygrywać i nikt z nas inaczej nie podchodzi do tego – zakończył Maciej Ptaszyński.
źródło: inf. własna