Asseco Resovia Rzeszów wywiązała się z roli faworyta i pokonała Barkom Każany Lwów. Zdobycie trzech punktów nie przyszło jednak rzeszowianom łatwo. – O to nam chodziło, żeby zakończyć okres przedświąteczny wygraną. Może nie była ona pewna tak jak się spodziewaliśmy. Wkradło się kilka złych akcji, oni też zagrali całkiem nieźle w trzecim secie i efekt był taki, że go wygrali. Mamy trzy punkty i to jest najważniejsze – stwierdził po meczu rozgrywający Michał Kędzierski.
Na zakończenie rywalizacji w 17. kolejce PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów podejmowała Barkom Każany Lwów. Chociaż zespoły zajmują dwa bieguny siatkarskiej tabeli, pierwsza część spotkania była niezwykle wyrównana. Lwowianie od początku postawili się rywalom. Pierwszego seta gospodarze wygrali do 18, w drugim o zwycięstwie Resovii zdecydowała dopiero walka na przewagi. W trzeciej partii to lwowianie dyktowali warunki i przedłużyli rywalizację. Goście nie zdołali jednak pójść za ciosem w czwartej odsłonie i doprowadzić do tie-breaka. Piątkowy pojedynek zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1.
Po przegranym trzecim secie rzeszowianie z nową energią weszli w czwartą partię. Dyktowali w niej warunki od początku do końca a rywale zdobyli zaledwie 11 punktów. – Chyba dobra reakcja po tym przegranym trzecim secie, bo trochę straciliśmy czujność. Przestaliśmy po prostu grać swoją siatkówkę. Przeciwnik nie robił błędów, podbijał nasze ataki, zdobywał punkty. My cały set ich goniliśmy i zabrakło tych punktów, żeby ich dogonić. Dobra reakcja, w czwartym secie szybko weszliśmy i zrobiliśmy swoje, mocniej przycisnęliśmy serwisem. Nie daliśmy się przeciwnikowi rozwinąć, bo oni potrafią grać – powiedział po spotkaniu Maciej Muzaj.
Atakujący został wybrany MVP tego pojedynku. Siatkarz zdobył 20 punktów i atakował z 61% skutecznością. Po raz pierwszy w tym sezonie cały mecz rozegrał Michał Kędzierski. Rozgrywający zastąpił Fabiana Drzyzgę, którego z gry wyeliminował uraz palca. – O to nam chodziło, żeby zakończyć okres przedświąteczny wygraną. Może nie była ona pewna tak jak się spodziewaliśmy. Wkradło się kilka złych akcji, oni też zagrali całkiem nieźle w trzecim secie i efekt był taki, że go wygrali. Mamy trzy punkty i to jest najważniejsze – stwierdził Kędzierski.
Dzięki zdobyciu kompletu punktów rzeszowianie awansowali na fotel lidera. Resovia ma tyle samo punktów, co Aluron CMC Warta Zawiercie. Obie drużyny przegrały dwa mecze i zapisały na swoim koncie 43 oczka, jednak rzeszowianie mają lepszy bilans setów. Na trzecim miejscu ze stratą dwóch punktów plasuje się Jastrzębski Węgiel. Czwarta Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle traci do lidera aż dziewięć punktów.
Barkom Każany Lwów swój kolejny mecz rozegra już w środę 28 grudnia, podejmie wtedy Projekt Warszawa. Rzeszowianie swoje spotkanie18. kolejki rozegrają dopiero 3 stycznia. Będzie to wyjazdowe starcie ze Ślepskiem Malow Suwałki.
źródło: opr. własne, radio.rzeszow.pl