Siatkarze PSG Stali Nysa kolejny już raz w tym sezonie pokazali, że są zespołem walecznym i niebezpiecznym dla każdego przeciwnika. W piątek mierzyli się z PGE GiEK Skrą Bełchatów i ulegli rywalom w tie-breaku na przewagi. Był to drugi mecz z rzędu, po pamiętnym dwudniowym z ZAKSĄ zakończony właśnie w ten sposób. Ekipa Daniela Plińskiego cały czas czeka na pierwsze zwycięstwo. – Gra wygląda dobrze, tylko brakuje jeszcze cały czas wygranej – powiedział na antenie Polsatu Sport atakujący Stali Maciej Muzaj, aktualnie leczący kontuzję.
POTRZEBA CZASU NA WYLECZENIE
Maciej Muzaj aktualnie leczy kontuzję mięśni brzucha i nie jest w stanie pomóc zespołowi. – Niestety ten brzuch jest uszkodzony, a specyfika tego urazu jest taka, że nie da się tego powrotu przyspieszyć. Próbowaliśmy to robić, ale wychodziło to tylko na gorsze i jednak trzeba trochę tego czasu odczekać. Stojąc w kwadracie jestem już kłębkiem nerwów i muszę znaleźć na to jakieś rozwiązanie – powiedział siatkarz w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim.
DOBRA GRA, ALE BRAKUJE ZWYCIĘSTWA
Siatkarze Stali w dwóch ostatnich meczach pokazali się z naprawdę dobrej strony, walczyli do samego końca, ostatecznie jednak przegrywali tie-breaki na przewagi. – Drużyna gra naprawdę super, wszystko wygląda coraz lepiej i widać, że praca wykonana z trenerem Danielem Plińskim daje efekty. Poprzedni mecz z ZAKSĄ stał na wysokim poziomie i szacunek dla chłopaków, że byli w stanie zagrać jak równy z równym z klubowym mistrzem Europy i wicemistrzem Polski. W meczu ze Skrą pokazaliśmy się także z dobrej strony, zabrakło może paru piłek, może kilku lepszych decyzji w niektórych momentach. Ogólnie jednak ta gra wygląda dobrze, tylko brakuje jeszcze cały czas wygranej – ocenił Muzaj.
O WYGRANĄ Z INDYKPOLEM
POdopieczni trenera Daniela Plińskiego będą mieli teraz trochę więcej czasu na przygotowanie, bowiem kolejny mecz zagrają dopiero w sobotę 4.11. z Indykpolem AZS Olsztyn. – W olsztyńskim zespole jest trochę nowych twarzy i na pewno to będzie silny zespół i będziemy się na nich szykować. Dobrze, że to oni muszą do nas przyjechać, a nie my do nich, gra przy naszych wspaniałych kibicach, przy super atmosferze da nam trochę przewagi. W końcu mamy też trochę czasu na przygotowanie przed meczem – zakończył Maciej Muzaj.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl