W pierwszym spotkaniu zwycięzcy rundy zasadniczej z ósmą drużyną tamtej części sezonu nie było niespodzianki. Rzeszowianie wygrali czwartkowy mecz bez straty seta. – Play-off jest takim graniem, że nieważne jak, trzeba po prostu przepchnąć każdą kolejną akcję, set, mecz i w konsekwencji rundę. Liczymy na to, że nieważne jak, ale znajdziemy się w półfinale. Myślę, że cały Rzeszów o tym marzy – powiedział Paweł Zatorski.
Asseco Resovia Rzeszów w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym bez straty seta pokonała PSG Stal Nysę. W pierwszych dwóch setach rzeszowianie kontrolowali grę. Znacznie ciekawiej było w trzeciej odsłonie. Goście przejęli inicjatywę i długo prowadzili. Mieli nawet piłkę setową, ale w decydującym momencie to rzeszowianie doszli do głosu i po grze na przewagi okazali się lepsi. – Na pewno jest to zespół, który nie dostał tych play-off za darmo. Są groźni. W trzecim secie zaczęli nas mocniej przyciskać zagrywką, nie mieli już nic do stracenia, bardziej ryzykowali i odrzucali nas od siatki. My w pewnym momencie nie mogliśmy skończyć piłki, pojawiły się błędy własne i nie wyglądało to najlepiej. To był moment i bardzo się cieszę, że wróciliśmy z tego momentu. To było 5-6 punktów, ale nie przestaliśmy wierzyć, walczyliśmy do końca i udało się tego seta wygrać. Bardzo mnie to cieszy. Nastawiamy się na nowy bój, nowy mecz i myślę, że nie możemy zakładać, że będzie taki wynik jak w pierwszym spotkaniu – podsumował Maciej Muzaj.
– My się wciąż spodziewamy trudnej rywalizacji w tych meczach ćwierćfinałowych. Stal ma naprawdę wysoką jakość, nie bez powodu znaleźli się w play-off. Myślę, że są tutaj zasłużenie. W tej chwili grają na pewno z dużo mniejszą presją niż my, bo to my gramy z pozycji numer jeden, jesteśmy faworytem tej rywalizacji i nie boimy się tego powiedzieć, ale musimy się z tym mierzyć. Widać, że Rafał Buszek mocno uspokoił ich grę. Wiemy jak klasowy jest to zawodnik. Spodziewamy się w sobotę i kolejnych meczach trudnych przepraw – stwierdził Paweł Zatorski. – Play-off jest takim graniem, że nieważne jak, trzeba po prostu przepchnąć każdą kolejną akcję, set, mecz i w konsekwencji rundę. Liczymy na to, że nieważne jak, ale znajdziemy się w półfinale. Myślę, że cały Rzeszów o tym marzy – dodał libero Asseco Resovii Rzeszów.
Stal zajęła ostatnie premiowane awansem do play-off miejsce. Podopieczni trenera Pilńskiego zapowiadają walkę i liczą na to, że jeszcze sprawią niespodziankę w starciu ze zwycięzcą fazy zasadniczej. – Siatkówka to gra niewykorzystanych okazji i szans. Taki jest sport. Żeby zwyciężyć, trzeba wygrać trzy sety. Patrzymy pozytywnie na to, co się dzieje. Wiemy, że jesteśmy jeszcze w grze. Play-off nas nie zadowala. Jesteśmy tutaj, żeby powalczyć z rzeszowianami i wrócić do Nysy na co najmniej dwa mecze. Wiemy, że nas na to stać. Jesteśmy w stanie wyciągnąć coś więcej niż 0:2. Rzeszowianie bardzo dobrze zagrywali, tworzyli niesamowitą presję na zagrywce i myślę, że nieprzypadkowo byli na pierwszym miejscu. Ale my się tego nie boimy. Nie patrzymy w przeszłość, mamy rezultat jaki mamy, ale w sobotę znowu gramy od 0:0 – stwierdził Michał Gierżot.
źródło: inf. prasowa, opr. własne