– Mieliśmy rozmowy ze wszystkimi zawodnikami z drużyny i wszyscy zadeklarowali chęć pozostania w klubie. Po prostu dobrze czują się w Lublinie. Myślę jednak, że jeśli chcemy iść do przodu, to potrzebne będą pewne zmiany. Na ten moment nie chciałbym zdradzać żadnych tajemnic – mówi prezes LUK Lublin Maciej Krzaczek. – Zbudowanie drużyny na miarę walki o najwyższe cele nie jest takie proste, ale moim zdaniem nie ma rzeczy niemożliwych. – dodaje.
Jak ocenia pan poczynania drużyny w tym sezonie? Wydaje się, że powoli gdzieś uciekła możliwość walki o play-off.
Maciej Krzaczek: – To prawda. Oczywiście przed sezonem założeniem było utrzymanie. Jednak, kiedy zajmowaliśmy w pewnym momencie 7. czy 8. miejsce to apetyty się rozbudziły i uwierzyliśmy, że możemy włączyć się do walki o play-off. Nie odpuszczamy oczywiście tego celu, ale widzimy, że drużyny z „ósemki” trochę nam odjechały. My jednak będziemy walczyć do końca, aby zagrać w play-off.
Wrócił pan do początku sezonu. Planem było, żeby starać się kąsać faworytów, a w trakcie rozgrywek już kilka razy pokazaliście, że nie tylko potraficie ich kąsać, ale też z nimi wygrywać.
– Wizja budowy drużyny przed sezonem zakładała, że zawodnicy, którzy do nas przyjdą będą walczyć o każdy punkt. Staraliśmy się zatem zakontraktować graczy, którzy mają jeszcze coś do udowodnienia, a nie takich, którzy powoli „odcinają kupony”. Chcieliśmy, żeby zawodnicy zostawiali serce na parkiecie.
Jakie perspektywy widzi pan przed zespołem na kolejne lata?
– Na razie chcemy zabiezpieczyć budżet. Chcemy, aby to co cechowało nas do tej pory, czyli wypłacalność czy wiarygodność dalej stanowiły o naszym klubie. Żebyśmy dalej w ten sposób przedstawiali się przed całym środowiskiem siatkarskim. Jeśli chodzi o cele, to jesteśmy ambitnymi ludźmi, więc na pewno w przyszłym sezonie chcielibyśmy być mocniejszą drużyną, która będzie grała o fazę play-off.
Jest wyznaczony cel długofalowy, do którego systematycznie zmierzacie? Dla przykładu: 2025 rok – walka o medale?
– Przede wszystkim jest to chęć rozwoju. Nas nie interesuje, aby po prostu być w PlusLidze. Tak jak nie interesowało nas, aby po prostu być w 2. czy 1. lidze. Co roku chcemy się rozwijać. W przyszłości oczywiście byśmy chcieli włączyć się do walki o medale, ale trzeba mieć świadomość tego, w gronie jakich drużyn się znajdujemy. W PlusLidze grają najlepsi zawodnicy. Zbudowanie drużyny na miarę walki o najwyższe cele nie jest takie proste, ale moim zdaniem nie ma rzeczy niemożliwych. Kluczowa w osiągnięciu założeń jest ciężka praca.
Rozumiem, że prezes chce zachować ciągłość zespołu. Są już teraz prowadzone rozmowy z zawodnikami dotyczące ich pozostania w Lublinie?
– Mieliśmy rozmowy ze wszystkimi zawodnikami z drużyny i wszyscy zadeklarowali chęć pozostania w klubie. Po prostu dobrze czują się w Lublinie. Myślę jednak, że jeśli chcemy iść do przodu, to potrzebne będą pewne zmiany. Na ten moment nie chciałbym zdradzać żadnych tajemnic.
źródło: Kurier Lubelski