Olimpia Sulęcin nadal nie wróciła na zwycięską ścieżkę. Ostatnio przegrała 1:3 z ZAKSĄ Strzelce Opolskie. – Wszyscy jesteśmy źli. Oczywiście na siebie. Trzeba będzie jakoś przetrawić tę porażkę i iść dalej w ligę. Bo do końca zasadniczego sezonu pozostało nam jeszcze dziesięć meczów. Co tu dużo mówić – w pojedynku z ZAKSĄ liczyliśmy na zdobycie trzech punktów i powrót na zwycięską ścieżkę – mówił przyjmujący sulęcinian Maciej Krysiak.
W poprzedniej kolejce I ligi siatkarze z Sulęcina doznali bolesnej porażki z ZAKSĄ Strzelce Opolskie.
– Wszyscy jesteśmy źli. Oczywiście na siebie. Trzeba będzie jakoś przetrawić tę porażkę i iść dalej w ligę. Bo do końca zasadniczego sezonu pozostało nam jeszcze dziesięć meczów. Co tu dużo mówić – w pojedynku z ZAKSĄ liczyliśmy na zdobycie trzech punktów i powrót na zwycięską ścieżkę, bo ostatni raz cieszyliśmy się z wygranej 11 grudnia, po pokonaniu 3:1 SMS PZPS Spała – mówił przyjmujący Olimpii Maciej Krysiak.
Jednym z powodów serii porażek są liczne kontuzje w szeregach zespołu, w tym pierwszego rozgrywającego, Bartosza Zrajkowskiego. – Na początku sezonu rzeczywiście wszystko działało bez zarzutów. Byliśmy zdrowi, mieliśmy za sobą dobrze przepracowany okres przygotowawczy. Potem zdarzyła się kontuzja Bartka, która pokrzyżowała nam szyki. Artur został sam, bez zmiennika, nagle z konieczności desygnowany do roli pierwszego rozgrywającego. Teraz Bartek wraca, ale na pewno potrzebuje czasu, by odzyskać dawne, boiskowe relacje z kolegami. To nie jest ani jego wina, ani nikogo. Tak wyszło i już – tłumaczył Krysiak.
On sam jest jednym z najbardziej obciążonych przyjęciem zawodników w swojej drużynie. – Rywale mają dostęp do wszystkich danych, więc je czytają, analizują i układają odpowiednią taktykę na spotkanie z nami. Wiedzą, że lepiej atakuję i blokuję niż przyjmuję, więc chcą mnie zmęczyć, bym był mniej skuteczny nad siatką. Jestem świadomy swojej niedoskonałości i usilnie pracuję z trenerem Chajcem nad przyjęciem, szczególnie palcami. Potrzebna jest codzienna praca, koncentracja i bardzo uważna obserwacja zachowania serwującego rywala. Wtedy można przewidzieć, jaki „cios” nadejdzie z drugiej strony siatki – tłumaczył Maciej Krysiak.
Olimpia Sulęcin aktualnie plasuje się na 13. miejscu w tabeli I ligi, wyprzedzając trzy zespoły. – Jestem pewny na sto procent, że Olimpia utrzyma się w pierwszej lidze. Nie ma takiej sportowej możliwości, byśmy znaleźli się w niższej klasie – zapowiedział Maciej Krysiak.
źródło: gazetalubuska.pl
