W przedostatnim meczu grupy B, w którym Bułgaria oraz Białoruś stoczyły bezpośrednią walkę o awans do 1/8 finału, lepsi okazali się Bułgarzy. Całkowicie zdominowali oni pierwszego i drugiego seta, chociaż w trzeciej i czwartej między zespołami toczyła się gra punkt za punkt. Ostatecznie Bułgarzy wygrali 3:1 i to oni grają dalej. W drugim meczu dnia w tej grupie Czesi zmierzyli się z Włochami i przegrali 1:3.
Mecz lepiej otworzyli Białorusini, którzy szybko objęli prowadzenie przy zagrywce Aleksieja Kurasza (4:1). Mocne serwisy Todora Skrimowa pozwoliły Bułgarom wyrównać już w kolejnych akcjach (6:6), natomiast bloki i ataki Martina Atanasowa dały im przewagę (14:8). Ich rywale robili, co mogli, ale nie byli w stanie nawiązać z nimi wyrównanej walki (11:17). W końcówce serię asów serwisowych zanotował Skrimow, a wysokie zwycięstwo bułgarskiej kadry przypieczętował błąd Radziwona Miśkiewicza (25:13).
Bułgarzy już na początku drugiej partii zbudowali przewagę (5:2), którą później powiększyli za sprawą zagrań Skrimowa i Cwetana Sokołowa (9:4). Gdy w polu serwisowym pojawił się Atanasow dystans wzrósł do siedmiu punktów (12:5) i chociaż w kolejnych akcjach zapunktował Uladzislau Dawyskiba, a asa posłał Ilia Burau, to podopieczni trenera Silvano Prandiego spokojnie kontrolowali przebieg tego seta (18:11). Sytuacja nie zmieniła się już do końca – Bułgarzy triumfowali 25:18 po uderzeniu Sokołowa.
W trzecią odsłonę meczu lepiej weszli Białorusini dzięki asowi serwisowemu Kanstantsina Ciuszkiewicza (3:0). Jego akcje, w połączeniu z atakami Uladzislau Babkiewicza pozwoliły ich zespołowi utrzymać dystans przez jakiś czas, jednak po dwóch punktowym zagrywkach Skrimowa było już po 8. Gdy błędy popełnili Dawyskiba oraz Babkiewicz, a mocne uderzenie dołożył Sokołow to Bułgarzy objęli prowadzenie (17:14). Chwilę później sytuacja całkowicie się odwróciła i po asie serwisowym Dawyskiby inicjatywa była po stronie Białorusinów (20:18). Autowy atak Dawyskiby ponownie dał remis (23:23) i ostatecznie o wyniku decydowała gra na przewagi. W niej lepsi okazali się podopieczni trenera Viktara Bekszy za sprawą dwóch skutecznych bloków (26:24).
Czwarty set ponownie od początku był wyrównany (8:8). Ataki Maksima Szredau pozwoliły Białorusinom odskoczyć (12:10), jednak chwilę później, gdy w polu serwisowym pojawił się Skrimow, na prowadzeniu byli Bułgarzy (14:12). Oni również nie utrzymali przewagi zbyt długo, po asie serwisowym Artsema Masko i uderzeniu Babkiewicza, a także błędach Sokołowa i Nikołaja Kolewa inicjatywa była ponownie po stronie podopiecznych trenera Bekszy (19:15). Mogło się wydawać, że Białorusini nie wypuszczą już tego z rąk, jednak zaczęli się mylić, co w połączeniu z atakami Sokołowa dało remis (19:19). Ostatecznie górą byli Bułgarzy po asie serwisowym, a następnie ataku Sokołowa (25:22).
Bułgaria – Białoruś 3:1
(25:13, 25:18, 24:26, 25:22)
Składy zespołów:
Bułgaria: Atanasow (12), Gotsew (1), Skrimow (23), Seganow (3), Grozdanow (5), Sokołow (18), Iwanow (libero) oraz Chawdarow, Kolew (4), Asparuhow
Białoruś: Babkiewicz (17), Burau (2), Miśkiewicz (5), Szredau (7), Kurasz, Dawyskiba (11), Budziukin (libero) oraz Lazuka (libero), Masko (5), Ciuszkiewicz (2)
Mecz od udanego ataku rozpoczął Simone Anzani, a po autowym ataku rywali było już 2:0 dla faworyta. Czesi po udanym bloku wyrównali na 3:3. Ten element funkcjonował w czeskiej ekipie bardzo dobrze (6:4). Przy stanie 9:6 dla rywala po kolejnym udanym bloku przerwę zarządził trener De Giorgi. Poskutkowało, bowiem jego podopieczni odpowiedzieli blokiem i i zbliżyli się na jeden punkt, ale po ataku Michieletto na tablicy był już remis 10:10. Ten młody gracz stał się liderem zespołu, punktował atakiem i zagrywką (15:11). Włosi utrzymywali prowadzenie, po kiwce Giannelliego było już 20:15, rozgrywający dołożył też zagrywkę (22:16). Czesi nieco się zbliżyli, ale po zepsutej zagrywce Michała Fingera były już piłki setowe dla Italii, a w kolejnej akcji zafunkcjonował włoski blok.
W drugą partię lepiej weszli Czesi (5:3), na 5:5 zagrywką wyrównał Giulio Pinali, ale kiedy zafunkcjonował czeski blok różnica znów wynosiła dwa oczka. Dobra gra Vasiny pozwoliła Czechom prowadzić trzema oczkami, ale sprawy w swoje ręce wziął Simone Anzani, który punktował atakiem i bokiem (11:11), do tego punkt z zagrywki dołożył Michieletto. Walka trwała w najlepsze, po akcji Fingera było 21.21. Zagrywką punktował w końcówce Pinali i po jego trzech asach z rzędu Italia objęła prowadzenie w meczu 2:0.
Początek trzeciej partii był wyrównany. Po ataku Olivera Sedlacka to Czesi odskoczyli, a wynik 8:5 zagrywką dał Lubos Bartunek. Ataki Polaka i Galabova dały już rezultat 10:6. Po akcjach Fingera i Vasiny oraz błędzie rywali Czesi prowadzili już 15:9 i Ferdinando De Giorgi poprosił o czas. Nic to jednak nie dało, Czesi dominowali na boisku (19:13). Włosi starali się odrabiać straty, ale po ataku Fingera to Czesi przeważali 21:16. Giulio Pinali blokiem zniwelował straty do dwóch oczek (22:20). Kompletnie nieudana zagrywka Lorenzo Cortesii dała Czechom piłki setowe (24:21), asa posłał jeszcze Pinali, ale po chwili zepsuł zagrywkę i w meczu było już tylko 2:1.
Od ataku Michieletto rozpoczęła się druga partia, a po chwili zadziałał blok (2:0). Na 2:2 zagrywką wyrównał Josef Polak. Włosi za sprawą Michieletto odskoczyli na trzy punkty, a po ataku Lavii i błędzie Czechów było już 10:5. Włosi zmierzali po zwycięstwo 3:1, Po ataku Michieletto było już 12:7, a w ustawieniu z tym graczem na zagrywce Azzurii prowadzili już 16:8. Mocne serwisy młodego Włocha zupełnie rozbiły Włochów. Czesi co prawda za sprawą dobrej gry ataku zbliżyli się na 13:17. Kiedy asem serwisowym popisał się Martin Licek, a takiem zapunktował Polak,, Italia prowadziła już tylko 20:18. Niewielką przewagę utrzymała do końca, a ostatnią akcją był atak Galassiego.
Czechy – Włochy 1:3
(20:25, 21:25, 25:23, 22:25)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy B mistrzostw Europy siatkarzy
źródło: inf. własna