Strona główna » Jest nowy mistrz Czech. Były trener AZS-u Olsztyn przegrywał już w meczach 0:2, a odwrócił losy finału

Jest nowy mistrz Czech. Były trener AZS-u Olsztyn przegrywał już w meczach 0:2, a odwrócił losy finału

cvf.cz, inf. własna

fot. VK Lvi Praha

Niesamowitego wyczynu w finale ligi czeskiej dokonały Lvi Praga. Podopieczni Juana Manuela Barriala przegrywali już bowiem w meczach 0:2 z CEZ-em Karlovarsko, a jednak odwróciły losy finałowej rywalizacji i sięgnęły po mistrzostwo Czech.

Praskie Lwy na krawędzi

Drużyna z Pragi w cuglach wygrała rundę zasadniczą w lidze czeskiej. Następnie przedarła się przez ćwierćfinał i półfinał, a w walce o mistrzostwo kraju zmierzyła się z CEZ-em Karlovarsko. Dość niespodziewanie przegrała 2 pierwsze mecze finałowe i była pod ścianą. Potrafiła jednak poradzić sobie z presją, wygrywając 2 kolejne starcia i doprowadzając do decydującej, piątej potyczki przed własną publicznością. 

Ta również padła jej łupem. Zakończyła się w trzech setach, ale nie była jednostronnym widowiskiem, bo aż 2 z nich kończyły się grą na przewagi. Przyjezdni popełnili jednak aż 25 błędów w samym ataku i na zagrywce, co okazało się najważniejszym aspektem. Siatkarze Juana Manuela Barriala częściej też punktowali blokiem (7 czap), a w ataku uzyskali o 3% wyższą skuteczność. Ich liderem był Oskar Kjerstein Madsen, zdobywca 22 punktów, choć miał wsparcie u Davida Kollatora, który dołożył 14 oczek. Wśród pokonanych z 12 punktami spotkanie zakończył Filip Sestan.

Drużyna z Pragi pokazała charakter

Gospodarze nie ukrywali radości z faktu, że finałowa rywalizacja zakończyła się ich sukcesem. – Przegrywaliśmy już 0:2 w meczach, co było bardzo nieprzyjemnym uczuciem. Nie wiem, ile razy w historii jakiejś drużynie udało się odwrócić finałową serię z 0:2 na 3:2. To jednak pokazało charakter naszej drużyny – przyznał w cvf.cz rozgrywający, Jakub Janouch.   

W podobnym tonie wypowiedział się przyjmujący nowego mistrza Czech. – Piąty mecz rozstrzygnęła nasza stabilność. Rywale wywierali na nas presję, ale my się nie ugięliśmy. Wynik był na styku, ale poradziliśmy sobie przede wszystkim w naszych głowach. Dlatego teraz możemy świętować – dodał Jakub Ihnat. 

Rozczarowanie w Karlowych Warach

Nie ma się co dziwić, że niedosyt odczuwali siatkarze CEZ, którzy nie wykorzystali żadnej z trzech okazji na wywalczenie mistrzostwa Czech. – W pierwszym secie prowadziliśmy trzema punktami, ale nie potrafiliśmy jego dokończyć. W ważnych momentach nie poradziliśmy sobie z odpowiedzialnością i nie potrafiliśmy wykorzystać swoich szans. Mamy jednak przed sobą świetlaną przyszłość, ponieważ drużyna zostaje razem. Będziemy silniejsi w przyszłym sezonie – zadeklarował kapitan, Daniel Pffefer.    

Zobacz również
Liga czeska siatkarzy – wyniki fazy play-off

PlusLiga

  • Jastrzębski Węgiel rozbity? Benjamin Toniutti wprost 

    Jastrzębski Węgiel rozbity? Benjamin Toniutti wprost 

  • PlusLiga. Projekt znów lepszy. Medal i Liga Mistrzów bliżej Warszawy

    PlusLiga. Projekt znów lepszy. Medal i Liga Mistrzów bliżej Warszawy

  • PlusLiga. To jest jego sezon. Atakujący niczym weteran

    PlusLiga. To jest jego sezon. Atakujący niczym weteran