– Istotne jest to, abyśmy nadal pracowali nad własną grą i poprawiali się. Wciąż jesteśmy dalecy od naszej optymalnej formy i musimy nadal kroczyć naprzód – powiedział Luke Reynolds, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Przed siatkarzami Jastrzębskiego węgla ostatnie dwa mecze w 2020 roku. W najbliższą środę śląska drużyna podejmie PGE Skrę Bełchatów, zaś 30 grudnia czeka ją mecz w Rzeszowie. Obie drużyny, z którymi przyjdzie jej się zmierzyć w najbliższym czasie, plasują się wśród najbardziej utytułowanych klubów PlusLigi ostatnich lat. PGE Skra to dziewięciokrotny, natomiast Asseco Resovia trzykrotny mistrz Polski. W tym sezonie zajmują aktualnie odpowiednio dziewiąte i ósme miejsce.
Jastrzębski Węgiel jest trzeci (10 zwycięstw, dwie przegrane), przy czym rozegrał najmniej spotkań w całej ligowej stawce. Jednak jastrzębianie zdają sobie sprawę, że czekają ich dwie trudne potyczki. – Ostatnie dwa tegoroczne mecze będą bardzo trudne. Bez względu na wcześniejsze wyniki w lidze, obaj nasi przeciwnicy mają potencjał, by osiągnąć wysoki poziom i pokonać każdego. Istotne jest to, abyśmy nadal pracowali nad własną grą i poprawiali się. Wciąż jesteśmy dalecy od naszej optymalnej formy i musimy nadal kroczyć naprzód. Zatem, ja traktuję najbliższe mecze jako dwa kolejne ligowe pojedynki, a nie osobne starcia kończące stary rok – powiedział Luke Reynolds, trener Jastrzębskiego Węgla.
Po powrocie z kwarantanny śląski zespół wygląda bardzo dobrze pod względem fizycznym. W minioną niedzielę bez problemów wytrzymał trudy pięciosetowego boju z Vervą Warszawa Orlen Paliwa, rozstrzygając tie-breaka na swoją korzyść. – Zawodnicy są w dobrej kondycji fizycznej, pomijając typowe dolegliwości i bóle charakterystyczne dla gry w siatkówkę. Ogólnie rzecz biorąc, nasi fizjoterapeuci Bartek Celadyn i Kornel Osman wykonali wspaniałą robotę, by nasi gracze byli na sto procent gotowi w każdym meczu. Jako grupa będziemy kontynuować naszą pracę, aby stać się jeszcze lepszymi pod względem fizycznym. Jednocześnie jako trener nadal będę zarządzał doborem obciążeń dla zawodników zarówno podczas treningów, jak i meczów. Tak, by zapewnić ciągłość gry na maksymalnym poziomie aż do końca sezonu – zakończył Reynolds.
źródło: KS Jastrzębski Węgiel