Jeszcze do niedawna wydawać by się mogło, że Łukasz Usowicz zakończy sezon ligowy po 30. kolejce PlusLigi. Jednak spadek GKS-u Katowice wcale tego nie oznaczał. Łukasz Usowicz dostał życiową szansę, a teraz gra w Serie A. Debiut ma już za sobą. – Wróciliśmy z Suwałk i miałem jeden dzień na ogarnięcie swoich spraw. Na następny dzień miałem już wylot do Perugii – opowiedział o kulisach wyjazdu w programie Polsat „SiatCast”.
Z szeregów spadkowicza do włoskiego giganta
Łukasz Usowicz zdecydowanie jest przykładem tego, że w życiu nie ma przypadków i że potrafi ono pisać zaskakujące scenariusze. Jeszcze niedawno przeżywał z GKS-em Katowice przykre chwile ze względu na spadek z PlusLigi. Teraz gra w jednej z najlepszych drużyn ligowych świata. Jego kariera odwróciła się o 180 stopni w zaledwie… 50 godzin. – W drodze z Gdańska do Suwałk dostałem telefon od jednego z menadżerów. Oczywiście, że byłem zainteresowany bo jak mógłbym nie być. Wieczorem tego samego dnia wszystko ustalone. Wróciliśmy z Suwałk i miałem jeden dzień na ogarnięcie swoich spraw. Na następny dzień miałem już wylot do Perugii – opowiedział o kulisach transferu środkowy.
Mistrzostwo Włoch, a może złoto Ligi Mistrzów?
Teraz ma szansę na zdobycie mistrzostwa Włoch, a także medalu Ligi Mistrzów. Sur Susa Vim Perugia jest bowiem na bardzo dobrej drodze do tego, by przynajmniej jeden z tych celów osiągnąć. – Nie spodziewałem się, że na koniec sezonu spotka mnie coś takiego. Bardzo chciałbym przyjechać na Final Four do Polski, byłoby to niesamowite przeżycie – przyznał Usowicz.
Kamil Semeniuk zadbał o kolegę
Dla 28-latka jest to pierwszy zagraniczny klub w karierze. Do tej pory grał w niszowych polskich klubach, więc szansa gry w Perugii jest dla niego ogromnym wyróżnieniem.
O wprowadzenie Polaka do drużyny zadbali jego rodacy. – Przyjęcie przez drużynę było bardzo pozytywne. Dużą rolę odegrali Kamil Semeniuk i Wassim Ben Tara. Pomogli mi się wdrożyć, bo na pewno jest różnica pod względem tego, jak tutaj się żyje, a jak w Polsce. Są taką ostoją i moim oparciem.
Ważne starcie z Monzą
Wtorek to dzień ćwierćfinałów w europejskich pucharach. Perugia na wyjeździe podejmie Mint Vero Volley Monza. I choć to drużyna Usowicza jest w tym zestawieniu faworytem, to rywale z ligi włoskiej mogą napsuć krwi. – Mam nadzieję, że wygramy jak najłatwiej ale nie jest to też drużyna „z pierwszej łapanki”. Z jakiegoś powodu są w ćwierćfinale Ligi Mistrzów – zakończył Polak.
Zobacz również:
Motywacja niezmienna. Łukasz Usowicz o występie pod okiem Grbicia