– Od drugiego seta jastrzębianie odpalili zagrywką. Zrobili to, czego nie zrobili w pierwszym secie, czyli nie popełniali błędów, a dodatkowo robili nam dużą szkodę – powiedział po przegranej z Jastrzębskim Węglem w mediach klubowych środkowy GKS-u Katowice, Łukasz Usowicz.
Niewykorzystana szansa
Siatkarze GKS-u Katowice postawili się Jastrzębskiemu Węglowi (). Wygrali nawet pierwszego seta, ale w kolejnych górą byli już mistrzowie Polski. Przyjezdni żałowali straconej szansy, bo nie wykorzystali kłopotów zdrowotnych u rywali. – Mieliśmy swoje szanse, których w tym meczu nie wykorzystaliśmy. Musimy zdawać sobie sprawę, że każde spotkanie jest dla nas o życie i takie sytuacje jak w tym meczu, kiedy graliśmy w pewnych momentach naprawdę nieźle, ale po drugiej stronie jakość zagrywki zadecydowała o tym, że seriami traciliśmy punkty, bo nie mogliśmy poradzić sobie z atakiem na wysokiej piłce. Brakowało nam też czasami precyzji na rozegraniu po obronie piłki, więc nie mieliśmy komfortu w ataku. Staraliśmy się o punkty, ale jakościowo nam nie wystarczyło – przyznał szkoleniowiec gości, Grzegorz Słaby.
Wygrana premierowa odsłona mogła rozbudzić u katowiczan apetyt na wywiezienie punktów z Jastrzębia-Zdroju, ale na tyle podrażniła gospodarzy, że od drugiego seta znacząco poprawili swoją grę i ostatecznie nie pozwolili przeciwnikom na jakąkolwiek zdobycz. – Od drugiego seta jastrzębianie odpalili zagrywką. Zrobili to, czego nie zrobili w pierwszym secie, czyli nie popełniali błędów, a dodatkowo robili nam dużą szkodę. Do połowy seta walczyliśmy na równi, ale w końcówkach nagle stawaliśmy. To zadecydowało o tym, że nie wywieźliśmy z tego terenu żadnego punktu. Z takim rywalem nie można pozwolić sobie na takie przestoje. Wydaje mi się, że graliśmy dobrze, ale za dobrą grę punktów do tabeli nikt nie rozdaje. Trzeba wygrywać mecze – zaznaczył środkowy, Łukasz Usowicz.
Nie liczy się gra, liczy się wynik
Katowiczanie wciąż jeszcze nie mogą spać spokojnie, nie są bowiem pewni utrzymania w PlusLidze. Obecnie nad ostatnimi w stawce Czarnymi mają tylko 6 punktów przewagi. Po najbliższym meczu nie będzie łatwo im poprawić tej sytuacji, gdyż zmierzą się z wicemistrzem Polski. – Nie ma znaczenia, co pokazujemy, bo liczy się konto punktowe. Ono nie jest zbyt duże. Nie ma więc znaczenia to, jaki mecz zagramy. Liczył się będzie wynik końcowy – zakończył Grzegorz Słaby.
Zobacz również
Jonas Kvalen: Zbyt często pozwalaliśmy rywalom na serię
źródło: GKS Katowice TV