Toruńskie Anioły po trzech sezonach wywalczyły w minioną sobotę upragniony awans na zaplecze PlusLigi. Podopieczni trenera Stelmacha wygrali wszystkie trzy spotkania finałowe, kończąc sezon na pierwszym miejscu. Jednym z bohaterów sukcesu był Łukasz Sternik, wybrany MVP turnieju w Toruniu. – Dobrze, że szybko się skończyło 3:0, bo wszyscy już raczej myśleli o świętowaniu – skomentował pojedynek z drużyną z Rudzińca.
marzenia się spełniają
Zespół z Torunia od początku swojego istnienia zdradzał aspiracje związane z awansem. Sztuka ta do sezonu 2023/2024 nie udała się. Radości kibiców, włodarzy klubu i zawodników, nie było końca.
– Czuję się szczęśliwy po niedzielnym spotkaniu, ale w sumie wczoraj już się czułem bardzo szczęśliwy. Spełniliśmy swoje marzenia. Ja też je spełniłem, w końcu zrobiłem, można powiedzieć, coś wielkiego, a to naprawdę dla tych naszych wspaniałych kibiców było warto się poświęcać, trenować, grać i efekt wyszedł fantastyczny – powiedział wzruszony 28-latek.
kropka nad i
Anioły zapewniły sobie awans po dwóch dniach turnieju. Podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha po zaciętym boju wygrali z UKS Spartą Grodzisk Mazowiecki 3:2. Drugie spotkanie przeciwko ekipie z Sędziszowa Małopolskiego zakończyło się wynikiem 3:1 dla gospodarzy turnieju. Taki przebieg wydarzeń dał komfort gry torunianom w ostatnim pojedynku.
– Myślę, że nie było ciężko skoncentrować się na dzisiejsze spotkanie. Chłopaki, którzy dzisiaj grali byli na pewno zdeterminowani, mieli troszeczkę mniej szans na granie w trakcie całego turnieju i chcieli się zapewne pokazać z rewelacyjnej strony. Zagrali chyba lepiej niż my te dwa poprzednie mecze. Dobrze, że szybko się skończyło 3:0, bo wszyscy już raczej myśleli o świętowaniu, ale trzeba było postawić kropkę nad ‘i’ oraz zająć to pierwsze miejsce – ocenił Łukasz Sternik.
zasłużona regeneracja
Ciężar sezonu dał się we znaki, jednak teraz wszystkich czeka odpoczynek. Grupa dla Aniołów, mimo wyników nie była wcale łatwa, podobnie jak kolejne rundy fazy play-off.
– To jest długi sezon. Nie ma co ukrywać, długa runda zasadnicza, później faza play-off, później turniej półfinałowy, teraz ten turniej finałowy… bardzo dużo grania i też były jakieś drobne przestoje między, co też nie ułatwiało drogi na szczyt. W każdym razie cieszę się, że już skończyliśmy, chętnie odpocznę – przyznał zawodnik.
pierwsza liga dla Torunia, Hej, hej!
Upragniony sukces po trzech latach ciężkiej pracy stał się faktem. Toruńskie Anioły wieńczą znakomity sezon awansem na zaplecze PlusLigi. Świętowanie, odpoczynek i lada moment zawodników czekać będą nowe wyzwania.
– Pierwsza, wyczekiwana, liga w Toruniu! Troszeczkę odpoczynku, przede wszystkim rodzina. Odpoczynek, regeneracja… i zabieramy się roboty! – zakończył MVP turnieju finałowego.
Zobacz również:
Wilfredo Leon dalej czuwał. Krzysztof Stelmach: Mamy to, o czym marzyliśmy
źródło: inf. własna
