– Molteny były na naszą korzyść, ale rywale przystosowali się do tego bardzo dobrze i kopali w nas strasznie mocno. Pokazali nam lepszą siatkówkę niż widzieliśmy dotychczas – powiedział po przegranym ćwierćfinale Pucharu Polski z Projektem Warszawa rozgrywający Aniołów Toruń, Łukasz Sternik.
Przebłyski dobrej gry nie wystarczyły
W rozgrywanym w Toruniu ćwierćfinale Pucharu Polski obyło się bez niespodzianki, bowiem drugoligowe Anioły nie sprostały Projektowi Warszawa. Mimo ambitnej gry gospodarzy na boisku widoczna była różnica klas między oboma zespołami, a podopieczni Krzysztofa Stelmacha zdobyli w secie co najwyżej 18 punktów. – Chłopaki z Torunia mieli przebłyski dobrej gry, ale jednak my utrzymaliśmy swój poziom, graliśmy skutecznie, w pełni skoncentrowani i chcieliśmy to spotkanie zamknąć w jak najlepszym stylu – krótko skwitował rozgrywający gości, Jan Firlej.
W hali pojawiło się mnóstwo kibiców, którzy na żywo chcieli zobaczyć w akcji jedną z najlepszych drużyn PlusLigi. – Trzeba docenić super organizację tego meczu. Widać, że siatkówka w Toruniu cieszy się dużym zainteresowaniem. Hala była wypełniona po brzegi, a na trybunach była kapitalna atmosfera. Było to święto siatkówki dla tego miasta. Niezbyt często zdarza się, aby drugoligowiec zagrał w ćwierćfinale Pucharu Polski. Nawet nie wiem czy w historii była taka sytuacja – dodał zawodnik Projektu.
Faworyt pokazał klasę
Nie ma co ukrywać, że w tym meczu najtrudniejszym zadaniem dla stołecznej drużyny było utrzymanie koncentracji. Udało się jej to jednak znakomicie, a ani przez moment Anioły nie poczuły, że mogą cokolwiek wskórać w tym meczu. – Zawsze fajnie się gra, jak jest pełna hala kibiców. Najważniejsze, że zagraliśmy na swoim poziomie. Przez cały czas kontrolowaliśmy ten mecz. Wiemy o tym, że jak jesteśmy zdrowi i w pełnym składzie, to potrafimy wygrywać. Cieszymy się z tego, że awansowaliśmy do Final Four – podkreślił atakujący, Bartłomiej Bołądź.
Mimo że torunianie mieli po swojej stronie atut własnej hali oraz piłki, którymi grają na co dzień, to jednak zabrakło im siatkarskich umiejętności, aby sprawić niespodziankę w starciu z finalistą Challenge Cup. – Molteny były na naszą korzyść, ale rywale przystosowali się do tego bardzo dobrze i kopali w nas strasznie mocno. Chłopaki z Warszawy pokazali nam lepszą siatkówkę niż widzieliśmy dotychczas. Aczkolwiek otoczka tego meczu była niesamowita, a nasi kibice zrobili olbrzymią robotę. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem – zakończył rozgrywający Aniołów, Łukasz Sternik.
Zobacz również
Wyniki Pucharu Polski siatkarzy
źródło: PLS TV