– Zanim skończę przygodę z siatkówką, chciałbym ze Ślepskiem osiągnąć coś więcej, chociażby zagrać w półfinale. Zależy mi na tym, aby klub się rozwijał i ciągle szedł do przodu – powiedział w Radiu Białystok środkowy Ślepska Malow Suwałki, Łukasz Rudzewicz.
Łukasz Rudzewicz jest ikoną Ślepska Malow Suwałki. Mimo że przygodę ze sportem zaczynał od piłki nożnej i lekkoatletyki, to siatkówka skradła jego serce. – Dążyłem do sportu drużynowego. Mój nauczyciel wychowania fizycznego, Antoni Kolasiński, zresztą pierwszy szkoleniowiec Ślepska, zaprosił mnie na trening, abym mógł zobaczyć, czy mi się podoba i tak już zostało – wspomniał Łukasz Rudzewicz.
Na dobre i na złe ze Ślepskiem
Wraz z drużyną znad Czarnej Hańczy przeszedł on drogę z III ligi aż do PlusLigi, a w minionym sezonie podopiecznym Dominika Kwapisiewicza niewiele zabrakło, aby awansowali do play-off. – Były zarówno dobre, jak i złe momenty. Każdy wygrany mecz i zdobyty punkt był dla mnie olbrzymią radością. Przeżyłem z klubem kilka awansów do różnych lig, ale był też sezon, w którym graliśmy o utrzymanie w I lidze. Trudny był też sezon w PlusLidze, ale najgorsze były momenty, kiedy przytrafiła się jakaś kontuzja. Zespół walczył na boisku, a ja nie mogłem mu pomóc, kiedy mu nie szło – podkreślił doświadczony środkowy zespołu z Suwałk.
Przez wiele sezonów był on podstawowym zawodnikiem Ślepska. Obecnie pełni rolę strażaka, ale pogodził się z funkcją rezerwowego. – Wylewamy siódme poty na treningach, przerzucamy tony żelastwa na siłowni po to, aby mieć nagrodę w postaci gry w meczu, ale niestety na boisku jest miejsce tylko dla 7 zawodników. Z czasem musiałem pogodzić się, że zakontraktowani są inni zawodnicy, którzy mają grać, a ja mam być rezerwowym. Jeśli jednak dostaje swoje szanse na boisku, niezależnie od tego czy jest to tylko wejście na zagrywkę, czy gra w jakimś secie, to jest to dla mnie olbrzymia radość. Wychodzę wtedy z jeszcze większą motywacją na kolejny trening i staram się robić swoje – zaznaczył Rudzewicz.
Sezon 2023/2024 będzie dla niego już dwudziestym spędzonym w barwach Ślepska Malow Suwałki. Jest on więc ewenementem w polskiej siatkówce, bo praktycznie nie zdarza się, aby dany zawodnik tak długo związany był z jednym klubem. – Zanim skończę przygodę z siatkówką, chciałbym ze Ślepskiem osiągnąć coś więcej, chociażby zagrać w półfinale. Zależy mi na tym, aby klub się rozwijał i ciągle szedł do przodu. Wtedy będę mógł odejść z przekonaniem, że już zrobiłem swoje – zakończył Łukasz Rudzewicz.
źródło: inf. własna, Polskie Radio Białystok