– Ta hala to miłe wspomnienia. Tutaj zagraliśmy swój pierwszy mecz w PlusLidze. Mecz, który wygraliśmy i powtórzyliśmy to w następnym sezonie. Dlaczego nie mielibyśmy tego zrobić też teraz? – zastanawia się Łukasz Rudzewicz. Jego zespół, Ślepsk Malow Suwałki zagra w piątek w hali Podpromie z Asseco Resovią Rzeszów. Od 2019 roku, czyli awansu suwałczan do ekstraklasy, Ślepsk wygrał z rzeszowianami cztery raz, a raz musiał uznać wyższość rywali.
– Z nadzieją, pełni wiary i motywacji wyjdziemy na boisko i będziemy walczyć jak równy z równym – powiedział przed meczem środkowy Ślepska Malow. – Jeżeli pozwoli na to dzień, jak trafimy dobrze z formą, to myślę, że to będzie bardzo ciekawy mecz i mam nadzieję, że wygramy.
W dotychczasowej rywalizacji suwałczanie pięć razy mierzyli się z Asseco Resovią i jak do tej pory czterokrotnie wychodzili z tej rywalizacji zwycięsko. Jakie elementy mogą zadecydować o wygranej w najbliższym meczu?
– Tak naprawdę w każdym meczu to jest ten sam czynnik: zagrywka i przyjęcie. Tak się bardzo dużo meczów rozstrzyga. Trzeba przypilnować własnego przyjęcia i zaryzykować zagrywką. Punkty są nam bardzo potrzebne, a fajnie by było powiedzieć, że jeszcze tutaj nie przegraliśmy. Zrobimy wszystko, aby ta wygrana była – zadeklarował Łukasz Rudzewicz.
Początek spotkania 18 marca o godzinie 20:30.
źródło: opr. własne, Ślepsk Suwałki -YouTube