– Moim marzeniem jest, żeby być w finale Pucharu Polski. On rządzi się swoimi prawami. Można w nim wygrać z dużo lepszą drużyną, ale też przegrać ze słabszą. Natomiast w lidze celem jest awans do pierwszej czwórki – przyznał dyrektor e.Leclerc Moya Radomki Radom Łukasz Kruk.
W ostatnich dniach sporo zmian zaszło w Radomce Radom, do której dołączyły dwie nowe zawodniczki. Pierwszą z nich była brazylijska przyjmująca Samara Rodrigues de Almeida.
– Trener zgodził się na to, aby trenowała z nami. Była z nami przez trzy tygodnie. Nie stwierdziliśmy, aby miała wielkie problemy zdrowotne. Przed nami dużo grania, więc postanowiliśmy wzmocnić tę pozycję. Złożyliśmy jej ofertę, która nie obciążała budżetu klubu. Wspólnie znaleźliśmy pieniądze na ten transfer i Samara została z nami – powiedział Łukasz Kruk, dyrektor sportowy zespołu z Radomia.
Nie jest to jedyna nowa zawodniczka w szeregach E.Leclerc Moya Radomki, bowiem na Mazowsze przeniosła się także Kornelia Moskwa, która wcześniej występowała w Budowlanych. – Kornelia za wszelką cenę chciała zmienić klub. Przystała na naszą pozycję i cieszymy się, że jest z nami – krótko skwitował Kruk.
Z Radomką pożegnały się za to dwie inne siatkarki, czyli Julita Molenda, która została wypożyczona do grającej w I lidze Stali Mielec oraz Sandra Szczygioł, która obrała zagraniczny kierunek. – Pojawiła się prośba Sandry Szczygioł o rozwiązanie kontraktu, bo dostała dobrą ofertę z Tunezji, gdzie może pograć i zarobić dobre pieniądze. Bruna prezentuje taki poziom, że Sandra nie mogła grać. W awaryjnej sytuacji na ataku może zagrać Julia Twardowska, która grała na tej pozycji w przeszłości – wyznał dyrektor Radomki.
Drużyna z Radomia obecnie walczy nie tylko w TAURON Lidze, ale też w Pucharze Polski. W ćwierćfinale jej przeciwnikiem będzie #VolleyWrocław. Na Mazowszu liczą, że podopieczne trenera Marchesiego zajdą w tych rozgrywkach do finału. – Moim marzeniem jest, żeby być w finale Pucharu Polski. On rządzi się swoimi prawami. Można w nim wygrać z dużo lepszą drużyną, ale też przegrać ze słabszą. Natomiast w lidze celem jest awans do pierwszej czwórki – przyznał dyrektor Radomki, który nie ukrywa, że w lidze nie będzie łatwo zrealizować to zadanie, bowiem stawka jest wyrównana. – Wyklarowała się piątka drużyn, natomiast Legionovia wcale od niej nie odstaje. BKS jest pozytywną niespodzianką ligi. Moim zdaniem jest siedem zespołów, wśród których każdy może wygrać z każdym – zakończył Łukasz Kruk.
źródło: inf. własna, radioplus.com.pl