Dziś wieczorem oczy wszystkich kibiców siatkówki będą zwrócone na siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, którzy stoją przed szansą awansu do finału Ligi Mistrzów. – W przypadku wygrania rozgrywek jej siatkarze przejdą do historii całej dyscypliny. I ten bagaż emocjonalny, który trzeba w sobie dźwigać, jest bardzo duży. Ale wierzę, że ZAKSA zagra w finale – powiedział w rozmowie z serwisem interia.pl Łukasz Kadziewicz, były reprezentant Polski.
Chociaż Kadziewicz wierzy w awans ZAKSY Kędzierzyn-Koźle do finału najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek, to według niego wciąż faworytem pozostaje Zenit Kazań. Były reprezentant uważa, że w rewanżowym spotkaniu sztab szkoleniowy kędzierzynian powinien postawić na nieszablonowe rozwiązania.
– Grając jednak u siebie, z materiałem, który zgromadzili przez pięć setów w Kazaniu, cały sztab szkoleniowy ma trochę więcej narzędzi do tego, by popracować nad taktyką. I poprawić jeden element: ruszyć Zenit na przyjęciu. Tutaj przyda się trochę nieszablonowej zagrywki: arytmii w tym elemencie, dużo gry flotem, poszukiwania Bednorza. To może bardzo pomóc drużynie z Kędzierzyna. Po drugiej stronie będzie siła, finezyjnej gry Rosjan raczej się nie spodziewam. Ale jeżeli ZAKSA popracuje zagrywką, może być bardzo dobrze – powiedział Łukasz Kadziewicz.
Według niego ZAKSA powinna wykorzystać atut swojego boiska, zagrać od początku spotkania spokojniej niż w Kazaniu, a jednocześnie skupić się na trudnej, odrzucającej od siatki zagrywce. Kadziewicz ocenił również świetną dyspozycję Kamila Semeniuka. – W tym sezonie Kamil Semeniuk stanął w dobrej kolejce, kupił dobry bilet i przyszedł na dobrą imprezę. Cieszę się, że trafił z formą. Również dlatego, że to kędzierzyński twór. To nie jest chłopak z centralnego szkolenia. Nie dostał szansy na piękne oczy, w ramach cięcia budżetu, a dlatego, że prezentował bardzo wysoki poziom – podkreślił ekspert Polsatu Sport.
*Więcej w serwisie interia.pl
*Rozmawiał Damian Gołąb
źródło: interia.pl, opr. własne