– Kupując rozgrywającego, kupujesz mózg drużyny. Zachowanie włodarzy Asseco Resovii, bez względu na to, jak zakończy się kolejny sezon, pokazuje, że pomysłu na zespół nie było. Na miejscu Marcina Komendy byłbym może nie urażony, bo ustąpił miejsca najlepszemu rozgrywającemu w Polsce, ale o tak poważnych ruchach można poinformować młodego siatkarza, będącego w kręgu zainteresowań, wcześniej – ocenił decyzje transferowe Asseco Resovii Rzeszów Łukasz Kadziewicz.
W ostatnim czasie głośno komentowany był transfer Fabiana Drzyzgi do Asseco Resovii Rzeszów. Pierwszym rozgrywającym miał być Marcin Komenda, jednak powrót na Podpromie urodzonego w Bordeaux zawodnika mocno skomplikował sytuację. O rozwiązaniu umowy z Resovią poinformował menadżer Komendy, co skomentował Łukasz Kadziewicz. – Kupując rozgrywającego, kupujesz mózg drużyny. Zachowanie włodarzy Asseco Resovii, bez względu na to, jak zakończy się kolejny sezon, pokazuje, że pomysłu na zespół nie było – powiedział w „Prawdzie Siatki” ekspert Polsatu Sport.
Większość klubów budowanie składu zaczyna właśnie od rozgrywającego, dlatego Marcin Komenda nie za bardzo ma w czym wybierać. – Na miejscu Marcina byłbym może nie urażony, bo ustąpił miejsca najlepszemu rozgrywającemu w Polsce, ale o tak poważnych ruchach można poinformować młodego siatkarza, będącego w kręgu zainteresowań, wcześniej. Zbliża się kadra, a zawodnik nagle musi szukać klubu. Pamiętajmy, że pozostała jedynie opcja francuska i beniaminek z Nysy. Perspektywa nie jest ciekawa – dodał były reprezentant Polski.
Zdaniem zarówno Łukasza Kadziewicza, jak i Jerzego Mielewskiego, Marcin Komenda nie zdecyduje się na wyjazd z Polski, ponieważ wraz z żoną spodziewają się dziecka. W takiej sytuacji najbardziej realna wydaje się opcja nyska – Stal zgłosiła bowiem chęć gry w PlusLidze. – Nysa to tradycja, nowy i piękny obiekt oraz osoba Krzysztofa Stelmacha, który wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej. Klub ma budżet miejski, więc kontrakty nie będą bardzo wysokie, ale stabilne. Mówi się, że do klubu mają przejść Zbigniew Bartman, a być może również Bartłomiej Lemański – zakończył wicemistrz świata z 2006 r.
* Cała rozmowa Jerzego Mielewskiego dostępna na stronie Polsatu Sport
źródło: opr. własne, Polsat Sport